Gospodarskim okiem czyli 800 zł w błoto

Wiosną 2005 roku Urząd Miejski zamontował stojaki rowerowe przy I Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika. Dodajmy, że najlepszego typu czyli o kształcie odwróconego U.

Radom. Stojaki rowerowe na ul. Żeromskiego

Wiosną 2008 roku rozpoczął się remont dolnego odcinka ul. Żeromskiego, poprosiliśmy wtedy Wydział Infrastruktury, aby stare stojaki zdemontować i ustawić w innym miejscu deptaka. Niestety podczas zrywania nawierzchni wykonawca remontu frima JADEX nie zadał sobie trudu wyjęcia stojaków. Urządzenia zostały wyrwane za pomocą koparki. Wartość zniszczonego mienia publicznego – trzech stojaków wraz z montażem – oceniamy na około 800 zł. Mamy nadzieję, że MZDiK jako nadzorca robót wyegzekwuje zwrot pieniędzy za zniszczone stojaki. Obiecujemy dopilnować tej sprawy.

Radom. Zniszczone stojaki na ul. Żeromskiego

Radom. Zniszczone stojaki na ul. Żeromskiego

/PAW/

[FILM] Stojaki rowerowe czyli rowerem do szkoły, uczelni, kawiarni i kina

Mam dobrą wiadomość dla …

Mam dobrą wiadomość dla radomskich uczniów. Przed wakacjami jako Bractwo Rowerowe skierowaliśmy pismo do Parlamentu Młodzieży Miasta Radomia z prośbą o wspólne działania na rzecz budowy bezpiecznych przechowalni dla rowerów przed szkołami. Z informacji jakie do nas dotarły wniosek został przychylnie przyjęty. Niedługo podamy szczegóły i zakres działań. Na pewno będzie obejmował próbę wygospodarowania w budynkach szkół boksów dla rowerów – takich jak w Zespole Szkół Elektronicznych.  Będziemy również starali się namówić Urząd Miejski do montażu stojaków na zewnątrz, przy wejściach do szkół.
 
Ponieważ to dopiero przyszłość, to sposobem na dziś na bezpieczne przechowywanie roweru jest dogadanie się z obsługą parkingów strzeżonych. Z ich uprzejmości korzystałem przez okres studiów. Na szczęście dzięki współpracy Bractwa Rowerowego i Politechniki Radomskiej obecnie przed prawie każdym budynkiem należącym do Uczelni zostały zamontowane odpowiednie i co najważniejsze bezpieczne stojaki w kształcie odwróconego U.  Tego typu urządzenia stawia również Urząd Miejski między innymi na ul. Żeromskiego czy ul. Moniuszki. Na stronie zamieszczona została Rowerowa Mapa Radomia z zaznaczonymi lokalizacjami oraz zdjęciami tego typu stojaków.

Radom. Prawidłowy stojak przed budynkiem Politechniki

Radom. Prawidłowy stojak na ul. Moniuszki

Jeśli w pobliżu Waszych szkół nie ma parkingu strzeżonego możecie rozważyć możliwość przypięcia jednośladu do barierki schodowej, ogrodzenia, czy znaku drogowego.  Tutaj jednak obowiązują ścisłe reguły, których przestrzeganie pozwoli wracać Wam do domu na rowerze a nie pieszo:

Reguła 1
Kupcie dobry zamek, dobry niestety oznacza również drogi. Najlepszymi zamknięciami są kłódki szeklowe tzw. u-locki – ceny urządzeń renomowanych firm wahają się od 80 do 300 zł.  Kłódka szeklowa powinna mieć taki rozmiar aby objęła ramę, przednie koło oraz to, co posłuży za stojak. Nie dajcie się skusić nawet na najbardziej grube zapięcia typu linka – przecina się je w ciągu kilku sekund.

Reguła 2
Przed przypięciem roweru sprawdzacie czy krata, słupek lub znak drogowy do którego chcecie przypiąć Wasz pojazd jest dobrze przytwierdzony, czy nie da się go podnieść i w ten sposób ominąć nawet najdroższego zabezpieczenia.

Reguła 3
W imię bezpieczeństwa zrezygnujcie z wygody – zamieńcie szybkozamykacze przy kołach i siodle na tradycyjne śruby skręcane płaskim kluczem. Jeśli macie licznik czy lampki na baterię zabierzcie je ze sobą.

Reguła 4

Im więcej przechodniów tym bezpiecznej. Klatki schodowe czy oficyny nawet te zamykane domofonem, nie są bezpieczne. Zdarzały się przypadki przecięcia działającej instancji c.o. w celu „uwolnienia” roweru.

15 lat stosowania tych zasad w podróżach do szkoły, uczelni, pracy, sklepu, kina, przychodni czy kawiarni pozwala mi zmieniać rower na nowy wtedy gdy mam taki kaprys a nie wtedy gdy ktoś mi go ukradnie. 

Radom. Kino Helios. Wyrwikółka? Nie, dziękuję!

PS.
Ryzyka kradzieży nigdy nie da się wyeliminować w 100% dlatego życzę Wam i sobie żebyśmy nigdy nie musieli nucić pod nosem piosenki kabaretu Jurki 😉

/PAW/

[List] Korki – jak tu zwalczyć to paskudztwo?

List wysłany do …

List wysłany do redakcji Gazety w Radomiu w nawiązaniu do dyskusji na temat korków drogowych w Radomiu.

Korki – jak tu zwalczyć to paskudztwo?
 
Może zwiększyć przepustowość dróg? Ale przecież zatory nie tworzą się na długich prostych, tylko na skrzyżowaniach. To trzeba by ograniczyć liczbę skrzyżowań. No ale wtedy zmuszamy do objazdów – zwiększamy ruch. To jednak – polepszać wydajność skrzyżowań. Ale czy każdego? Jak usprawnimy ruch na tym najbardziej zatkanym – to sukces. A jeśli zwiększymy przepustowość na skrzyżowaniu sąsiednim, mniej obciążonym – to tylko szybciej wpuścimy ludzi w największy korek!

Radom. Permanentny korek na ul. 25 Czerwca

To może korki w pewnym sensie się sumują: zator ogólny jest stałej wielkości – kwestia tylko, jak go rozproszymy po mieście? No tak – w końcu samochodów nie ubywa. A wydajność układu to wydajność najsłabszego ogniwa –  wszystko zależy od tego najgorszego skrzyżowania. To może zatrzymywać korek jeszcze poza śródmieściem – i dawkować liczbę wpuszczanych pojazdów? Tak jak wlewa się wino do butelki przez lejek – trzeba uważać, by nie przelać. A w takim razie – to może jednak dobrze, że oni zwężają jezdnie? Ruch robi się bardziej płynny: wolniej jedziemy – ale krócej stoimy! I mniej spalamy.

I można tak sobie rozmyślać – na przykład stojąc w korku – czy lepsza synchronizacja świateł, czy dodatkowy pas ruchu, czy szybsze remonty – rozwiążą nasze bolączki. Tylko że w ogóle nie dotykamy sedna sprawy…

Motoryzacyjna utopia

Przyczyna powstawania korków jest jedna: zbyt duża liczba pojazdów. I jest na to tylko jeden środek: ograniczenie ruchu. W cywilizowanej części Europy sprawa ta jest oczywista od dawna. Dlatego w centrach miastach europejskich przeważają piesi. A dlaczego w Radomiu – i to w śródmieściu – na ulicach jest więcej samochodów niż ludzi? Korki, smród spalin i wymarłe centrum mamy na własne życzenie. Podstawą polityki transportowej powinien być priorytet dla komunikacji publicznej, ruchu pieszego i rowerowego. Walka z korkami przez ułatwianie jazdy samochodem – to niedorzeczność.

Prosta zasada przebiegu linii autobusowych: bliżej do przystanku niż do parkingu. A u nas od Sezamu do przystanku – pół kilometra! I dlaczego w Radomiu przystanki i przejścia dla pieszych są odsuwane od skrzyżowań? Żeby usprawnić ruch samochodów. Niech piesi nadkładają drogi. Dlaczego przy remoncie ulicy Limanowskiego zniesiono przejście w przedłużeniu ulicy Szpitalnej? Dlaczego przekroczenie na skos ronda Kotlarza zajmuje pieszemu prawie cztery minuty? Tak są ustawione światła – bo użytkownicy aut narzekają, że stoją tam w korku…

Samochody na deptaku a korki w śródmieściu

Kolejna podstawa organizacji transportu miejskiego – restrykcyjna polityka parkingowa. Mniej miejsc postojowych to mniejszy ruch. W Radomiu – znowu na opak. Upchajmy w centrum jak najwięcej samochodów. Najbardziej atrakcyjne ulice – Focha, Moniuszki, Piłsudskiego, Rwańska – zamienione w parkingi. Ponadto – tolerowanie nielegalnego parkowania. Jak możemy prowadzić politykę transportową, jeśli nie wiemy, ile pojazdów parkuje w śródmieściu? Na górnym odcinku ulicy Żeromskiego wyznaczono miejsca postojowe. A dlaczego auta zajmują także wszystkie inne wolne przestrzenie? To samo przed Katedrą, przy urzędzie miejskim i w dziesiątkach innych miejsc; włącznie z deptakiem, gdzie na oczach patrolu straży miejskiej można bezkarnie podjechać przed Sezam po kebaba. A każde dzikie miejsce postojowe to dodatkowe pojazdy w śródmieściu – i większy korek.

Radom, ul. Piłsudskiego. Nielgalnie parkujące samochody

A polityka przestrzenna miasta? Czy skupiamy zabudowę w ciągach obsługiwanych komunikacją publiczną? Wręcz przeciwnie – ot, choćby pomysł stadionu pod Lasem Kapturskim. Albo sprawa dojazdu do Jedlni. Teraz korek tworzy się na Kozienickiej – zbudujmy tam nową drogę, a będziemy go mieli w śródmieściu! A dlaczego nie mówi się raczej o przystanku kolejowym we Wrzosowie? A dlaczego nie mówi się o opłatach za wjazd do miasta? Przecież mieszkańcy Bielichy, Makowca czy innych osiedli w sąsiednich gminach korzystają z miejskich dróg na równi z radomianami – a nie płacą złamanego grosza na ich utrzymanie; i powiększają korki. Tymczasem w Europie myto pobierają nie tylko wielkie metropolie. W Norwegii jako pierwsze wprowadziło je Bergen (250 tys. mieszk. – jak Radom), a potem i mniejsze miasta – Trondheim czy Kristiansand (75 tys. mieszk. – jak Ostrowiec!).

A w takiej Kopenhadze 1/3 dojazdów do pracy odbywa się rowerem. I od lat 70. obowiązuje prawo zakazujące rozbudowy układu dróg dla samochodów. Tylko w Radomiu ostatni naiwni wierzą, że korki skończą się wraz z remontami…

Łukasz Zaborowski
inżynier transportu miejskiego
pracownik Biura Planowania Regionalnego

Nowa pochylnia przy poczcie

W …

W Radomiu jest wiele barier architektonicznych dla osób niepełnosprawnych. Pomimo obowiązujących przepisów o likwidacji takich miejsc, często  są oddawane do użytku nowe obiekty, które nie spełniają określonych norm. Przykład takiego miejsca, to chociażby remontowne 2 lata temu przejście podziemne pod aleją Grzecznarowskiego.

Radom. Przejście podziemne bez udogodnień dla osób niepełnosprawnych

Na szczęście, z biegiem czasu niektóre miejsca użyteczności publicznej są przebudowywane pod potrzeby osób niepełnosprawnych. Od kilku tygodni przy budynku Poczty Polskiej obok dworca PKP prowadzone są  prace przy budowie nowej pochylni. Co prawda w miejscu tym istniał wcześniej podjazd, ale jego pokonanie  przez osobę poruszającą się na wózku stanowiło nie lada wyzwanie.

Radom. Budowa pochylni przy Poczcie Polskiej

Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie ułatwienia dla osób niepełnosprawnych zaczną pojawiać się także w innych miejscach, na przykład przy wyjściu z dworca kolejowego w kierunku osiedla Ustronie czy przy schodach prowadzących do sali koncertowej Urzędu Miejskiego.

Radom. Wyjście z dworca PKP - jak na razie bez pochylni

/MW/

[Film] 22 września – Dzień bez Samochodu

Za Wikipedią:

Za Wikipedią:
"Europejski Dzień Bez Samochodu – obchodzony corocznie 22 września dzień jest międzynarodową kampanią podczas której centra wielu miast zamykane są dla ruchu samochodowego. Idea tego dnia powstała w 1998 r. we Francji. Celem kampanii jest kształtowanie wzorców zachowań proekologicznych, upowszechnienie informacji o negatywnych skutkach używania samochodu, przekonanie Europejczyków do alternatywnych środków transportu, promocja transportu publicznego oraz pokazanie, że życie w mieście bez samochodu jest nie tylko możliwe, ale także o wiele przyjemniejsze. Kampania przyczynia się również do zmniejszenia hałasu i zanieczyszczenia powietrza, przez co wpływa na polepszenie jakości życia w mieście."

W 2005 roku Bractwo Rowerowe wystąpiło do władz miasta z prośbą o włącznie Radomia w obchody Europejskiego Dnia bez Samochodu, od tego czasu nasze miasto uczestniczy w kampanii rokrocznie. Pierwsze obchody były skromne udało się zorganizować jedynie przejazd. 

DBS 2005

W 2006 gościliśmy za to grupę pasjonatów poruszających się na bicyklach oraz wydaliśy ulotkę. W 2007 nasze stowarzyszenie wspólnie z UM przygotowało wystawę prezentującą zagrożenia wynikające z nadmiernego ruchu pojazdów indywidualnych.

2007 - wystawa na radomskim deptaku

Natomiast w tym roku powstał klip zachęcający do poruszania się po mieście pieszo, komunikacją publiczną lub rowerem. Film prezentowany jest przed lokalnym dziennikiem telewizyjnym, na stronie miasta oraz dzięki uprzejmości Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa na naszym blogu: 

Szczegółowy program obchodów DBS 2008:

17 września
16.00

– Wykład prof. Adama Łuksy „Ekologiczne i ekonomiczne skutki rozwoju motoryzacji w miastach”, wydział Materiałoznawstwa Technologii i Wzornictwa Politechniki Radomskiej ul. Chrobrego 27, sala 241.

22 września
13.00-17.00
– Wystawa taboru autobusowego MPK, prezentacja najnowszych typów autobusów napędzanych gazem ziemnym – ul. Żeromskiego, plac przed pomnikiem Jana Kochanowskiego
– Prezentacja instalacji gazowych wykorzystywanych do zasilania w transporcie zbiorowym i indywidualnym
– Działania prowadzone przez Komendę Miejską Policji i Stowarzyszenie „Bezpieczne Miasto”
– Prezentacja „alkogogli”
– Porady eksperta z zakresu ruchu drogowego
– Znakowanie rowerów
– Pokazy i szkolenia pierwszej pomocy
– Pokazy mody rowerowej i wyposażenia roweru
– Konkursy, występy artystyczne, dmuchany zamek i inne atrakcje

17.00-18.30
– Przejazd rowerowy ulicami Radomia, Ul. Żeromskiego (pomnik Jana Kochanowskiego), Niedziałkowskiego, Struga, Miła, Kusocińskiego, Żwirki i Wigury, Struga, Grzybowska, Olsztyńska, Szklana, Struga, 11-go Listopada, Szarych Szeregów, Wernera, Kelles – Krauza, Focha, Kilińskiego, Witolda, Żeromskiego, Plac Konstytucji 3 Maja, Piłsudskiego, Sienkiewicza, 25 Czerwca, Słowackiego, Żeromskiego (pomnik Jana Kochanowskiego)

18.30–19.30

– Prezentacja multimedialna przygotowana przez Bractwo Rowerowe, Park Kościuszki

/PAW/

Inwestowanie w sygnalizację się opłaca

Poniżej dwa filmy …

Poniżej dwa filmy prezentujące ułatwienia dla rowerzystów. Pierwszy został nakręcony w duńskim mieście Odense i prezentuje „zieloną falę”. Zasada działanie jest prosta, rowerzysta aby na kolejnym skrzyżowaniu nie napotkał światła czerwonego musi jechać w tempie zapalających się kolejno lamp ustawionych przy drodze rowerowej.

Drugi film pochodzi z Holandii i prezentuje różnego rodzaju odmierzacze czasu pozostałego do zapalenia się sygnału zielonego. To rozwiązanie szczególnie przydałoby się na skrzyżowaniu przy pl. Kotlarza. Po przebudowie piesi muszą tu oczekiwać nawet do 50 sekund na zapalenie się światła zielonego – i to tylko aby przejść przez jedną jezdnię ulicy. Przez taki "priorytet" wielu zniecierpliwionych przechodzi na świetle czerwonym.

Jak podaje holenderski portal Fietsberaad.nl, inwestowanie w bardziej przyjazne dla rowerzystów działanie sygnalizacji świetlnych jest opłacalne. Na lata 2006-2010 miasto Groningen przeznaczyło 50 tys. euro rocznie na przystosowanie do potrzeb rowerzystów wszystkich sygnalizacji na 40 skrzyżowaniach w centrum miasta. Przemieszczanie się na rowerze w Groningen jest o 35% szybsze, niż samochodem na tym samym dystansie. Średnio rowerzyści czekają tu na światłach 20 sekund na kilometr. Zakłada się, że nowe ustawienia sygnalizacji doprowadzą do dalszej rezygnacji z auta na rzecz roweru w podróżach na krótkich odcinkach w centrum. Rocznie powinno to przynieść od 500 tys. do 700 tys. mniej podróży samochodem w śródmieściu. Szacuje się, że zysk z redukcji emisji spalin, hałasu, oszczędności kosztów użytkowania auta czy skrócenie czasu podróży wyniesie 575 tysięcy euro.

/PAW/

Ciąg pieszo-rowerowy na ul. Żółkiewskiego – udogodnienie dla cyklistów?

Niedawno przy …

Niedawno przy chodniku biegnącym po północnej stronie ulicy Żółkiewskiego, na odcinku od skrzyżowania z ul. Chrobrego do ronda Narodowych Sił Zbrojnych, pojawiły się znaki informujące o tym, iż jest to ciąg pieszo-rowerowy.

Wytyczenie tego ciągu to efekt uboczny naszej interwencji w sprawie wyznaczenia przejazdu rowerowego po zachodniej stronie skrzyżowania ulic Żółkiewskiego, Chrobrego i Mieszka I. Pomimo okazji, jaka nadarzyła się drogowcom do nadrobienia błędu – remontu nawierzchni na skrzyżowaniu – przejazd nie został wytyczony. Władze miasta swoją odmowną decyzję argumentowały tym, że nie można było rozszerzyć przedmiotu zamówienia robót, w trakcie toczącego się postępowania sądowego z wcześniejszym wykonawcą skrzyżowania.

Jeżeli nie wytyczono brakującego przejazdu, to zastanawia sens oznakowania wymienionego odcinka trotuaru. Czy rowerzysta będzie chciał korzystać z ciągu pieszo-rowerowego? Raczej nie, bo aby zjechać z ulicy na drogę dla rowerów i pieszych, będzie musiał przejechać niezgodnie z przepisami po przejściu dla pieszych.

Po za tym, większość cyklistów będzie wybierało jazdę ulicą z prostego powodu – jej nawierzchnia jest wykonana z równego asfaltu. Trakt pieszo-rowerowy jest natomiast ułożony z nierównych płyt chodnikowych i kończy się przy wyjeździe z podporządkowanych ulic, co oznacza, że rowerzysta w świetle obowiązujących przepisów musi zejść z pojazdu i przeprowadzić go przez przejście.

Na kilkuset metrowym odcinku nowego ciągu pieszo-rowerowego napotkamy również ,,niespodziankę” w postaci słupka drogowskazu, który znajduje się pośrodku trasy. 

Przykład ten najlepiej obrazuje, w jaki sposób promuje się w naszym mieście ruch rowerowy. Patrząc na tego typu ,,ułatwienia” dla rowerzystów, można wnioskować, że polityka transportowa w Radomiu ma na celu jedynie poprawienie statystyk długości dróg rowerowych. Z ich funkcjonalnością jest dużo gorzej.
 
/MW/

Nowe przejścia na ul. Tybla i ul. Wolność

W ubiegły piątek zostały…

W ubiegły piątek zostały oznakowane przejścia na ul. Tybla oraz na ul. Wolność. Jest to efekt pisma Bractwa Rowerowego do Zespołu ds. Poprawy Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym. Niestety nie zostały wyznaczone przejścia przy kościele ewangelicko-augsburskim o które również wnioskowaliśmy.

 

/PAW/

[FILM] Dłuższego „zielonego” również nie będzie

Myślę, że nie…

Myślę, że nie ma radomianina, który choć raz nie skorzystałby z przejścia obok dworca kolejowego. Myślę również, że nie ma radomianina, który nie musiałby podbiegać do chodnika gdy był w połowie tego przejścia. A podbieganie czy stres, że idzie się na świetle czerwonym jest tu na porządku dziennym. Dlatego też jako Bractwo Rowerowe wystąpiliśmy do Zespołu ds. Poprawy Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym o zmianę tego stanu:
 

Poniżej – z pewnym opóźnieniem – prezentuję fragment stanowiska Zespół dotyczący tej sprawy:

W odpowiedzi na Pana pismo z dnia 14.12.2007 roku informujemy, że Zespół ds. Poprawy Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym przy Prezydencie Miasta Radomia na swoim posiedzeniu w dniu 30.05.2008 rozpatrzył kolejne Pana wnioski dotyczące poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym i zajął następujące stanowisko:

Wnosek dotyczący wydłużenia czasu świecenia sygnału zielonego dla pieszych na kierunku ul. Traugutta (Dworzec PKP) – został rozpatrzony odmownie. Według opinii w/w Zespołu czas świecenia sygnału zielonego na w/w ulicy jest wystarczający do opuszczenia skrzyżowania przez pojazdy i przejścia pieszych przez jezdnię.

/PAW/

[Film] 3:49

3 minuty i 49 sekund …

3 minuty i 49 sekund – tyle czasu potrzebuje młody człowiek na pokonanie skrzyżowania ulic Mireckiego / Reja / Limanowskiego. Dodatkowo, żeby nie było mu za wygodnie po drodze musi nacisnąć 5 guzików. Ile zajmie pokonanie zaledwie 100 metrów osobie w podeszłym wieku?

Przed remontem skrzyżowanie można było pokonać w czasie o połowę krótszym. Czy tak powinna wyglądać promocja ruchu pieszego? Czy wszędzie tak jest? Otóż nie! Są miasta (poza granicami Polski) gdzie ruch pieszy w centrach jest traktowany priorytetowo. Tworzone są specjalne skróty (w Wielkiej Brytanii oznaczone jako "Public footpath"), budowane są mosty i kładki przeznaczone wyłącznie dla pieszych. Na porządku dziennym są badania sprawdzające czy po przebudowie danego skrzyżowania warunki ruchu pieszego nie ulegną pogorszeniu.

Most Milenijny, Londyn

3 minuty i 49 sekund niby niewiele lecz gdy idziemy 3-4 km i takich nieprzyjaznych pieszemu skrzyżowań napotkamy kilka to z pewnością następnym razem wybierzemy samochód. Tylko czy aby na pewno o to CHODZI >>> ?

/PAW/