Pokażmy, że w Radomiu są rowerzyści!

Chcesz bezpiecznie i …

Chcesz bezpiecznie i komfortowo poruszać się po mieście rowerem? Brakuje miejsca parkingowego dla Twojego bicykla? A może chcesz czystszego powietrza i dość wdychania spalin?

Jeśli chociaż raz odpowiedziałeś sobie na powyższe pytanie tak – to zapraszamy do wzięcia udziału we wspólnej manifestacji!

Najbliższa już w piątek 28 sierpnia na Żeromskiego przy fontannach. Zbiórka o 18.00 , czekamy kwadrans na spóźnialskich i wyruszamy w miasto.

Potrzebna jest duża liczba rowerzystów, która będzie masą krytyczną – najmniejszą ilością potrzebną do zmian. Jak wiadomo w pojedynkę nic się nie wywalczy dlatego zaproś swoją koleżankę/kolegę, sąsiadkę czy znajomego i przyjedźcie rowerami!

Pokażmy, że w Radomiu są rowerzyści!

Potrzebny jest sprawny rower, dzwonek, gwizdek, trąbka oraz oczywiście dobry humor 🙂
Trasa do zobaczenia tutaj.

Przejazd będzie zabezpieczała radomska drogówka.

Więcej o samej masie: http://MasaKrytyczna.wRadomiu.pl

oraz informacje na bieżąco na forum: http://mtb.radom.com.pl/index.php?action=forum

/firebwoy/

Szykuje się rzeź drzew przy Mariackiej

Sebastian …

Sebastian Pawłowski

2009-08-25

Prawie 80 zdrowych drzew rosnących wzdłuż przebudowywanej ul. Młodzianowskiej i Mariackiej pójdzie pod topór. Dlaczego? Bo mają powstać dwa pasma ruchu. Nawet chodnik po jednej stronie się nie zmieścił

Przebudowa odcinka Mariackiej pomiędzy ul. Sedlaka a Młodzianowską i samej Młodzianowskiej do Gdyńskiej właśnie się zaczęła. Ostatnio Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego wydał zgodę na usunięcie tam prawie 100 zdrowych drzew. Decyzja została już przekazana wykonawcy robót, wycinka właśnie się zaczyna.

Radom. Ścinka drzew na ul. Mariackiej

Jezdnia jest nie tylko remontowana, ale poszerzana. Skąd decyzja o takiej rzezi zdrowych roślin na dodatek posadzonych kilka lat temu? – Jest to związane z budową drugiego pasma ulicy. Chodnika nawet po jednej stronie nie będzie, bo samochody muszą się zmieścić. Wycięte zostaną tylko te drzewa, które z kolidują z jezdnią – mówi pracownik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji. – Nowa droga ze względów bezpieczeństwa musi być w miarę możliwości jak najprostsza. Kierowcy poruszają się przecież po niej z określoną prędkością – dodaje.

Okazuje się, że MZDiK starał się na początku o wycięcie tej samej liczby drzew. Jak tłumaczy pracownik MZDiK, w miejscach, gdzie będą jeździć samochody wydaje się decyzję na ścinkę wszystkich drzew. Wydział Ochrony Środowiska nawet nie zabiega o drogi rowerowe czy chodniki. Jak powszechnie wiadomo, ten sposób przemieszczania jako wysoce nieekologiczny i nie jest przez Wydział preferowany, stąd też ani dróg rowerowych, ani chodników po obydwóch stronach jezdni nie będzie.

Pracownik Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego wyjaśnia, że przed wydaniem decyzji na objętym robotami odcinku ulic Mariackiej i Młodzianowskiej przeprowadzona została dokładna inwentaryzacja drzew. Wszystkie zostały zmierzone i sfotografowane.

– Prowadziliśmy szczegółowe analizy w zespole. To nie było tak, że poszedł jeden inspektor i sam zdecydował – mówi pracownik – Kiedy musimy wydać taką zgodę, przyglądamy się drzewom bardzo szczegółowo. Dla nas w mieście każde z nich to okaz, dlatego też pod drogi można ciąć wszystkie, a pod chodniki i ścieżki rowerowe już nie, bo to sprzeczne przecież z ideą miasta ekologicznego przyjaznego nie tylko użytkownikom samochodów. Nie jest łatwo podejmować takie decyzje, trzeba zabrać wszystkim, by dać samochodom – dodaje.

Wycinka ma być prowadzona sukcesywnie w czasie trwania robót. – Nie mogę wypowiadać się za wykonawcę, kiedy to dokładnie nastąpi.

Napotkany kierowca taksówki także uważa, że zbyt kręta droga może stanowić zagrożenie dla osoby poruszającej się samochodem, a chodniki po obu stronach to podwójnie zwiększone ryzyko dla przechodniów. Przydrożne drzewa trzeba wycinać, bo jadący powyżej 100 km/h mogą się na nich zabić. Najlepiej także nie stawiać latarni, bo te mogą spaść na samochód przy bardzo silnym uderzeniu. Czy jednak jako kierowca nie ma wyrzutów sumienia, że z powodu budowy dróg, których budowę właśnie opiniuje, wycina się tyle drzew i nie buduje chodników?

– Niestety – tłumaczy kierowca – Drzewa są w mieście bardzo potrzebne, powinniśmy je chronić w miarę możliwości, ale jeśli przeszkadzają w inwestycji, to niestety trzeba je wyciąć – dodaje. Uważa też, że budowa ulicy w dwóch kierunkach to standard.

Po wycince MZDiK zobowiązany jest do posadzenia na terenach gminnych ponad 300 młodych drzewek, których obwód nie może być mniejszy niż 10 cm. Ma na to kilka miesięcy.

Jak wiele razy zauważono, sadzonki drzew są notorycznie niszczone. Po fatalnych występach polskiej drużyny na Euro 2008 zniszczono ich blisko 100. W czerwcu pijany mężczyzna złamał siedem dopiero co posadzonych drzewek przy ul. 1905 roku. Znikło też wówczas około 200 krzewów, które miały zdobić trawniki.

Pracownik podkreśla, że te drzewka, które posadzone zostaną w ramach umowy, będą ogrodzone palikami oraz oklejone taśmą. Ma to być sposób na wandali.

Komentarz. Samochód pogromcą drzew

Wojciech …

Wojciech Mędzrzycki

2009-08-25

W Radomiu najgroźniejszym wrogiem kasztanowców nie jest szrotówek kasztanowcowiaczek, ale – jak się okazuje – kierowcy. Kilka drzew tego gatunku i kilkadziesiąt innych, zdrowych (jak usłyszeliśmy w magistracie), pójdzie pod topór, bo ulica Mariacka nie może być zbyt kręta

Do tej pory samochód kojarzył mi się z ekologicznym transportem, troską o środowisko naturalne. Myślałem: samochód i widziałem spokojnie jadącego uśmiechniętego człowieka, który jedzie w cieniu drzew, słucha śpiewu ptaków, a jak chce wyrzucić papierek, to zatrzymuje się przy koszu na śmieci.

Teraz dowiaduję się, że między samochodem, drzewami i ekologią nie można postawić znaków równości. W ubiegłym miesiącu np. wycięto prawie wszystkie przy Mickiewicza, bo – jak nam tłumaczyli drogowcy – mogą one zagrażać kierowcom. Jak? Ano jak gałąź spadnie, to uszkodzi samochód.

Jeszcze nie tak dawno kierowcy narzekali, że radomscy drogowcy nie uwzględniają ich potrzeb i o każde udogodnienie muszą walczyć. Teraz najwyraźniej sytuacja się zmieniła i drogowcy chyba za bardzo ustępują miłośnikom czterech kółek. A może to podstępny plan drogowców, aby zniechęcić do kierowców innych użytkowników dróg?

Komentarz. Samochód pogromcą drzew

Wojciech Mędzrzycki

2009-08-25

W Radomiu najgroźniejszym wrogiem kasztanowców nie jest szrotówek kasztanowcowiaczek, ale – jak się okazuje – kierowcy. Kilka drzew tego gatunku i kilkadziesiąt innych, zdrowych (jak usłyszeliśmy w magistracie), pójdzie pod topór, bo ulica Mariacka nie może być zbyt kręta

Do tej pory samochód kojarzył mi się z ekologicznym transportem, troską o środowisko naturalne. Myślałem: samochód i widziałem spokojnie jadącego uśmiechniętego człowieka, który jedzie w cieniu drzew, słucha śpiewu ptaków, a jak chce wyrzucić papierek, to zatrzymuje się przy koszu na śmieci.

Teraz dowiaduję się, że między samochodem, drzewami i ekologią nie można postawić znaków równości. W ubiegłym miesiącu np. wycięto prawie wszystkie przy Mickiewicza, bo – jak nam tłumaczyli drogowcy – mogą one zagrażać kierowcom. Jak? Ano jak gałąź spadnie, to uszkodzi samochód.

Jeszcze nie tak dawno kierowcy narzekali, że radomscy drogowcy nie uwzględniają ich potrzeb i o każde udogodnienie muszą walczyć. Teraz najwyraźniej sytuacja się zmieniła i drogowcy chyba za bardzo ustępują miłośnikom czterech kółek. A może to podstępny plan drogowców, aby zniechęcić do kierowców innych użytkowników dróg?

Drzewa umierają stojąc

Hipokryzja ‚obrońców’…

Hipokryzja ‚obrońców’ przyrody sięgnęła zenitu, mianowicie zarzucają rowerzystom, że to przez nich zostaną wycięte drzewa podczas budowy drogi rowerowej w ulicy Warszawskiej. Jednocześnie w przeważającej większości ci ‚obrońcy’ poruszając się po Radomiu samochodami niepomiernie bardziej szkodzą drzewom. Najgorsze jest to, że do tego ‘chóru sprawiedliwych’ włączyli się radni – ludzie, którzy powinni mieć jednak szerokie spojrzenie a nie pędzić na fali populizmu.

Zatem:

  • jeden samochód w ciągu godziny zamienia w spaliny tyle powietrza ile zużywa dwieście osób, i tyle ile produkuje pięć dorodnych drzew,
  • akcja zima – aby kierowcom jeździło się wygodnie po czarnym asfalcie miasto corocznie sypie sól na jezdnie. Sól ta jest jedną z głównych przyczyn zamierania roślinności i to nie tylko w pasie drogowym,
  • transport samochodowy przyczynia się do zanieczyszczania i zamierania lasów oraz pogłębia efekt szklarniowy,
  • każdego roku w Europie na skutek zanieczyszczeń samochodowych przedwcześnie traci życie od czterdziestu do stu trzydziestu tysięcy osób.

Skoro tak dbają o przyrodę to, czemu nie przeszkadza im np. rozbudowa parkingu na ul. Mickiewicza tuż pod drzewami zabytkowego parku? Nie słyszałem również aby protestowali gdy wycinano tysięce drzew przy budowie drugiej nitki S7. Dlaczego?

Ponadto większość ludzi, którzy zabierają głos w dyskusji nie była chyba dawno na ul. Warszawskiej i nie wie jakie drzewa mają być wycięte. Większość z 27 przeznaczonych do wycinki rośnie w gąszczu obok ul. Rybnej. Są to samosiejki o grubości pnia nieprzekraczającym obwodu ramienia mężczyzny. Rzeczywiście wspaniała wizytówka na drodze wjazdowej do 220 tysięcznego miasta. Warto również, aby dziennikarze sprawdzili ile naprawdę drzew koliduje ze ścieżką, ile z chodnikiem a ile np. z zatoką przystankową – która musi powstać, żeby ułatwić płynność ruchu… samochodów.

Radom. Drzewa na ul. Warszawskiej

Radom. Drzewa na ul. Warszawskiej

Ponadto warto przypomnieć, że:
– to nie Bractwo Rowerowe projektuje ścieżki
– to nie Bractwo chce wycinki drzew
– to nie Bractwo wydaje zezwolenie na ścinkę

/PAW/

Parkowanie na trawie – do 1000 zł mandatu

Kilka dni temu …

Kilka dni temu otrzymaliśmy list od zbulwersowanego czytelnika wraz ze zdjęciem przedstawiającym parking dla rowerów przed X Liceum Ogólnokształcącym na ul. Beliny Prażmowskiego.

Radom. Stojaki rowerowe w trawie

W liście informuje nas, że stojaki ustawiono na trawie na polecenie Wydziału Ochrony Środowiska (sic!) i Rolnictwa Urzędu Miejskiego. Co ciekawe – jak pisze nasz czytelnik – za postawienie w tym miejscu roweru grozi mandat.

Kodek Karny nie pozostawia złudzeń:

Art. 144. § 1. Kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność albo depcze trawnik lub zieleniec lub też dopuszcza do niszczenia ich przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem, podlega karze grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany.

Ninejszym zobowiązujemy się do interwencji w tej sprawie.

/PAW/