Nie przesuwajcie pieniędzy na drogi!

Bractwo Rowerowe i …

Bractwo Rowerowe i Klub Miłośników Kolei z Radomia wspólnie z kilkunastoma organizacjami z kraju podpisało się pod petycją do Komisji Europejskiej.

Organizacje społeczne proszą Komisję Europejską o zablokowanie przesunięcia 4,8 mld zł z kolei na drogi

Ponad 20 organizacji społecznych, głównie ekologicznych, z całego kraju, zwróciło się do Komisji Europejskiej o przyjrzenie się zapowiedzianemu przez premiera Donalda Tuska przesunięciu środków unijnych z inwestycji kolejowych na drogowe. W tej sprawie wymagana jest zgoda Komisji Europejskiej.

Organizacje ekologiczne argumentują, że stan infrastruktury kolejowej w Polsce jest bardzo zły, gorszy niż drogowej, a dotychczasowe działania rządu są niewystarczające, aby kraj mógł wypełnić cele wspólnotowe w zakresie zrównoważonego transportu. Zgodnie ze Strategią Göteborską celem miało być obniżenie w 2010 r udziału transportu drogowego do poziomu z 1998 roku. Polska z tego zdecydowanie się nie wywiązuje – udział transportu drogowego wzrósł dla przewozów pasażerskich z 89,5% w 1998 r. do 93,8% w 2008 r., a dla przewozów towarowych odpowiednio z 52,9% do 75.9%. Tymczasem dane dla całej Unii, a zwłaszcza dla krajów piętnastki pokazują, że inne kraje radzą sobie z tym celem.

Jaki jest stosunek polskich władz dla realizacji tych celów najlepiej świadczy całkowity brak reakcji Ministerstwa Infrastruktury na niedawne żądanie przez PKP PLK ograniczenia o 10% pracy przewozowej od Przewozów Regionalnych i PKP Intercity w związku z zaległościami płatniczymi – zwraca uwagę Krzysztof Rytel z Centrum Zrównoważonego Transportu.

Jednocześnie stan infrastruktury kolejowej w Polsce stale się pogarsza, i to nawet po wejściu Polski do Unii. W tym czasie na przykład udział torów z prędkościami 70 km/h i niższymi wzrósł z 42% do 43,9%, a liczba ograniczeń prędkości z 4425 (na długości 2413 km) do 5238 (na długości 3233 km) na koniec 2007 roku.

Odebranie kolei1/4 przyznanych jej unijnych środków na pewno tej sytuacji nie poprawi – mówi Krzysztof Rytel – Wątpliwości wzbudzają zapewnienia, że przesunięciu ulegną jedynie oszczędności poprzetargowe, a wszystkie planowane projekty podstawowe zostaną zrealizowane, bo cały czas zagrożona jest modernizacja linii Warszawa – Radom, a całkowita cisza zapadła w sprawie linii Warszawa – Białystok, która jest częścią Rail-Baltici, projektu priorytetowego dla całej Unii.

Trudno też zgodzić się, że zwolnionych środków nie ma na kolei na co wydać. Istnieją projekty rezerwowe, m.in. przystosowania linii CMK do prędkości co najmniej 230 km/h z gotowym już studium wykonalności. PKP SA zgłosiła ostatnio kilka projektów modernizacji dworców. Duże miasta są w stanie wygenerować nowe projekty taborowe (szybkie w realizacji gdyż nie wymagają decyzji administracyjnych) na koleje aglomeracyjne.

Przede wszystkim można jednak – tak, jak było z funduszami z okresu 2004-2006, przygotować nowy projekt likwidacji „wąskich gardeł” na liniach kolejowych. Za miliard złotych da się skrócić czas przejazdu o około pół godziny na wielu relacjach w całym kraju, np. Wrocław – Wałbrzych, Łódź – Toruń, Bydgoszcz – Gdańsk, Wrocław – Zielona Góra, a dla relacji Wrocław – Warszawa (przez Koniecpol i CMK) zejść z czasem jazdy dobrze poniżej 4 godzin – twierdzi Rytel.

Pełna treść listu:
www.zm.org.pl/?a=poiis-111

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *