Poniżej ‚mocny’ list jednego z naszych kolegów do dyrektora Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Adaministracji.
Szanowny Panie Dyrektorze,
Przypadkiem natknąłem się na Pańską wypowiedz z posiedzenia Komisji Infrastruktury
http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/0/799D4C1FF914953EC12578380050A946?OpenDocument
Dyrektor departamentu MSWiA Jacek Zalewski:
Jeżeli mogę coś wyjaśnić. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Faktycznie, ten temat był poruszany na ostatnim posiedzeniu podkomisji stałej do spraw transportu drogowego i drogownictwa. Rozmawialiśmy na temat bezwzględnego pierwszeństwa na przejazdach rowerowych. Proszę zwrócić uwagę, że piesi, którzy poruszają się ze znacznie mniejszą prędkością, czyli są bardziej widoczni dla kierujących pojazdami, nie mają takiego bezwzględnego pierwszeństwa.
Jeśli takie bezwzględne pierwszeństwo na przejazdach rowerowych dopuścimy dla rowerzystów, czyli wmówimy im, że zawsze i wszędzie mogą wjechać na drogę przy przejeździe dla rowerzystów, to będziemy mieli całą masę wypadków ze skutkiem śmiertelnym. Dlatego że pojazd o określonej masie, poruszający się z określoną prędkością, nie ma możliwości zatrzymania się w miejscu. Na posiedzeniu podkomisji stałej rozmawialiśmy już na ten temat i podkomisja odrzuciła tę propozycję, o której powiedziała przed chwilą pani poseł Ewa Wolak.
Panie Dyrektorze apeluje o minimum rozeznania ws którą Pan omawia, bo wprowadza Pan Komisję Infrastruktury w błąd:
1. Nieważne co Pan uważa za bezpieczne, a co nie. Liczy się to jaki jest obowiązujący porządek prawny w Polsce.
http://www.gddkia.gov.pl/userfiles/articles/i/infrastruktura-rowerowa_3000//documents/opiniabas_konwencja.pdf
A ten jasno definiuje to co obowiązuje, a co nie. Skutkiem czego nieważne co się uchwali w Prawie o Ruchu Drogowym, bo jeśli nie jest to zgodne z Konwencją Wiedeńską to ja jako rowerzysta mogę przepis, który jest niezgodny z Konwencją Wiedeńską zignorować i wygram w każdej instancji Sądu, bo gwarantuje mi to Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, a konkretnie jej 91 Artykuł.
Apeluje o minimum szacunku do polskiej Konstytucji i ustawodawstwa jakie Ona gwarantuje. Nie może Pan tak po prostu zignorować niepasującego do Pańskiego światopoglądu przepisu. Pańskie wystąpienie podczas Komisji Infrastruktury jest niegodne urzędnika państwowego.
Nie można Posłów wprowadzać w błąd.
2. Apeluje też o minimum rozeznania jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa rowerzystów na przejazdach.
Jeśli prawdą jest to co Pan sugeruje (że liczba wypadków się drastycznie zwiększy) to jakim cudem we wszystkich cywilizowanych krajach UE takie zjawisko nie występuje ? Jest dokładnie odwrotnie: tam gdzie funkcjonuje ten „niebezpieczny” Pana zdaniem przepis zabitych i rannych rowerzystów jest statystycznie (na 1000 mieszkańców) mniej, niż w Polsce, gdzie do tej pory obowiązywał ten „bezpieczny” Pana zdaniem przepis. Wszystko to przy kilkakrotnie większym natężeniu ruchu rowerowego w tamtych krajach, a więc od strony czysto matematycznej to w Polsce prawdopodobieństwo wypadków z udziałem rowerzysty jest kilkadziesiąt razy większe. Nie można wszystkiego tłumaczyć segregacją: w Polsce najpopularniejszą przyczyną wypadków jest „nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu”, a tej przyczyny nie wyeliminuje się przez segregację, bo segregacja kończy się na skrzyżowaniu.
Pana teorie nie pasują do faktów, no ale może Pana zdaniem „tym gorzej dla faktów”?
Jak Pan sądzi czemu w całej Europie nie korzysta się z przepisów zgodnych z Pańskimi teoriami ? Być może dlatego że doprowadziłoby to do lawinowego wzrostu wypadków. Dlatego uprzejmie proszę o zapoznanie się z badaniami na ten temat z krajów z rozwiniętym ruchem rowerowym, a nie wymyślaniem koła na nowo, „koła krzywego” w przypadku Pana pomysłu.
3. Pańskie działania odbijają się też bardzo negatywnie na wizerunku Polaków zagranicą.
Jesteśmy w UE, w Strefie Schengen, możemy podróżować po całej Europie. Oto polski kierowca jedzie do Niemiec, do Danii, Szwecji, Holandii, Francji … i jeszcze wielu innych krajów i tam regularnie musi przejeżdżać przez przejazdy rowerowe. Dodajmy jeszcze to, że w tym samym czasie przez te przejazdy przejeżdża czasem nawet 30-40 razy więcej rowerzystów niż w statystycznym polskim mieście. Przez Pana propozycję polski kierowca jest święcie przekonany że rowerzysta powinien mu ustąpić pierwszeństwa i się zatrzymać przed przejazdem, bo zgodnie z Pańską logiką „pojazd o określonej masie, poruszający się z określoną prędkością, nie ma możliwości zatrzymania się w miejscu.”. Tymczasem w tamtych krajach musi i kończy się to częstokrotnie wysokimi mandatami, a nawet karą więzienia. Oto przez polskie przepisy wzmaga się zagraniczny obraz polskiego kierowcy jako niecywilizowanego … tu już sobie odpuszczę inwektywy, ale raz po raz wracają artykuły prasowe o bardzo negatywnym obrazie polskich kierowców w krajach starej UE. Często ten obraz wpływa na jakieś rasistowskie, czy ksenofobiczne postrzeganie naszej nacji przez inne narody. Pan zamiast próbować ten proces zahamować tylko go konserwuje i wręcz zmaga.
Ustąpienie pierwszeństwa rowerzyście na przejeździe w myśl Konwencji Wiedeńskiej jest częścią europejskiej spuścizny cywilizacyjnej, czy się to Panu podoba czy nie. A póki polskie przepisy będą odstawać w tej kwestii od reszty Europy będą nas traktować jak dzikusów.
4. Nawet jeśli Art 33 ust 4 przejdzie to i tak nie będzie to do niczego obligowało rowerzystów
Czy naprawdę sądzi Pan, że środowiska rowerowe będą milczeć o korzystnych dla nich zapisach w Konwencji Wiedeńskiej ? Oczywiście będą o nich pisać jak tylko szerzej mogą i nie jest Pan im w stanie tego zabronić. Co więcej nie ma możliwości ich ukarania, bo Konstytucja jest wyżej umocowana niż PoRD. Jeśli kierowca zabije rowerzystę, który wjechał bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd, to siedzieć pójdzie kierowca (oczywiście jeśli tylko rodzina zabitego odwoła się korzystając z Konwencji Wiedeńskiej). Sprawa stanie się na pewno medialna. Media będą szukać kozła ofiarnego i jak Pan sądzi kto nim będzie w świetle stenogramu z Komisji Infrastruktury, który zamieściłem na początku maila ? Media na pewno go znajdą, lub ktoś im go podeśle.
Nie jestem Pańskim wrogiem, ani nie chcę wyciągnięcia konsekwencji względem Pana przez MSWiA. Być może całe Pańskie zachowanie było wynikiem zwykłej niewiedzy. Warto jednak przedsięwziąć wszystkie środki by nowelizacja PoRD była zgodna z Konwencją Wiedeńską.