Hipokryzja ‚obrońców’ przyrody sięgnęła zenitu, mianowicie zarzucają rowerzystom, że to przez nich zostaną wycięte drzewa podczas budowy drogi rowerowej w ulicy Warszawskiej. Jednocześnie w przeważającej większości ci ‚obrońcy’ poruszając się po Radomiu samochodami niepomiernie bardziej szkodzą drzewom. Najgorsze jest to, że do tego ‘chóru sprawiedliwych’ włączyli się radni – ludzie, którzy powinni mieć jednak szerokie spojrzenie a nie pędzić na fali populizmu.
Zatem:
jeden samochód w ciągu godziny zamienia w spaliny tyle powietrza ile zużywa dwieście osób, i tyle ile produkuje pięć dorodnych drzew,
akcja zima – aby kierowcom jeździło się wygodnie po czarnym asfalcie miasto corocznie sypie sól na jezdnie. Sól ta jest jedną z głównych przyczyn zamierania roślinności i to nie tylko w pasie drogowym,
transport samochodowy przyczynia się do zanieczyszczania i zamierania lasów oraz pogłębia efekt szklarniowy,
każdego roku w Europie na skutek zanieczyszczeń samochodowych przedwcześnie traci życie od czterdziestu do stu trzydziestu tysięcy osób.
Skoro tak dbają o przyrodę to, czemu nie przeszkadza im np. rozbudowa parkingu na ul. Mickiewicza tuż pod drzewami zabytkowego parku? Nie słyszałem również aby protestowali gdy wycinano tysięce drzew przy budowie drugiej nitki S7. Dlaczego?
Ponadto większość ludzi, którzy zabierają głos w dyskusji nie była chyba dawno na ul. Warszawskiej i nie wie jakie drzewa mają być wycięte. Większość z 27 przeznaczonych do wycinki rośnie w gąszczu obok ul. Rybnej. Są to samosiejki o grubości pnia nieprzekraczającym obwodu ramienia mężczyzny. Rzeczywiście wspaniała wizytówka na drodze wjazdowej do 220 tysięcznego miasta. Warto również, aby dziennikarze sprawdzili ile naprawdę drzew koliduje ze ścieżką, ile z chodnikiem a ile np. z zatoką przystankową – która musi powstać, żeby ułatwić płynność ruchu… samochodów.
Ponadto warto przypomnieć, że: – to nie Bractwo Rowerowe projektuje ścieżki – to nie Bractwo chce wycinki drzew – to nie Bractwo wydaje zezwolenie na ścinkę
Kilka dni temu otrzymaliśmy list od zbulwersowanego czytelnika wraz ze zdjęciem przedstawiającym parking dla rowerów przed X Liceum Ogólnokształcącym na ul. Beliny Prażmowskiego.
W liście informuje nas, że stojaki ustawiono na trawie na polecenie Wydziału Ochrony Środowiska (sic!) i Rolnictwa Urzędu Miejskiego. Co ciekawe – jak pisze nasz czytelnik – za postawienie w tym miejscu roweru grozi mandat.
Kodek Karny nie pozostawia złudzeń:
Art. 144. § 1. Kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność albo depcze trawnik lub zieleniec lub też dopuszcza do niszczenia ich przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem, podlega karze grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany.
Ninejszym zobowiązujemy się do interwencji w tej sprawie.
Oczekujący na autobusy przy przystanku na alei Grzecznarowskiego upodobali sobie drogę rowerową przebiegającą za wiatą. Apelowaliśmy o ustawienie w tym miejscu barierek, które zapobiegną kolizją z pieszymi – MZDiK na razie nie widzi takiej potrzeby…
W czasie letniego wypoczynku warto wskoczyć na rower i przyłączyć się do wspólnej imprezy. Przejazd rowerzystów po ulicach naszego miasta oraz spotkanie pod nazwą „Masa Krytyczna”.
Chcemy poprawy bezpieczeństwa oraz budowy infrastruktury przyjaznej cyklistom. Rower to nie tylko pojazd służący do rekreacji ale przede wszystkim środek transportu. W połączeniu z odpowiednią polityką transportową może być najlepszym wyborem do jazdy po mieście.
Najbliższa już w piątek 31 lipca, tradycyjnie na placu Konstytucji 3 Maja przy fontannach. Zbiórka o godzinie 18.00; ruszamy kwadrans po szóstej.
Przejazd zabezpieczać będzie policja oraz ochotnicy – rowerzyści.
Jedziemy po równe drogi dla rowerów, nie zapomnijcie o dobrych humorach oraz… gwizdkach i dzwonkach 🙂 Zapraszamy całe rodziny!
Poniżej przedstawiamy treść pisma skierowanego do Prezydenta oraz MZDiK dotyczącego drogi rowerowej w skrzyżowaniu al. Grzecznarowskiego i ul. Białej
W nawiązaniu do planów przebudowy skrzyżowania al. Grzecznarowskiego i ul. Białej wnosimy o zaprojektowanie i wykonanie asfaltowej drogi rowerowej również po południowej stronie al. Grzecznarowskiego na odcinku od ul. Białej do krańca opracowania.
Z przeprowadzonej wizji lokalnej wynika, że jest wystarczająca ilość miejsca na tę inwestycję. Wnioskowana droga rowerowa umożliwi między innymi mieszkańcom Glinic dotarcie do pływalni>>> budowanej przy ul. Radomskiego. Ponadto przebieg taki jest zgodny z koncepcją trasy N-S wykonanej przez Miejską Pracownię Urbanistyczną.
Prosimy również aby podobnie jak na dolnym odcinku al. Grzecznarowskiego droga rowerowa była nadrzędna w stosunku do wjazdów bramowych oraz aby była wyniesiona w stosunku do chodnika:
Ponadto zwracamy uwagę na umiejscowienie przycisków wzbudzających sygnalizację dla rowerzystów – słupki powinny być umieszczone również przy drodze rowerowej. Oraz na odpowiednie wyłukowanie w rejonie skrzyżowania.
Dzięki osobistemu zaangażowaniu się w sprawę prezydenta Marszałkiewicza możemy odnotować 1/2 sukcesu. Pełny będzie gdy pochylnia z kładką powstanie. Podziękowania również dla Gazety Wyborczej, dziennikarzy 7 Dni, Radia Rekord oraz radnego Kluizńskiego, bez których sprawa nie byłaby tak dobrze nagłośniona.
Poniżej przedstawiamy list w sprawie budowy sygnalizacji dla pieszych w ul. Słowackiego
Bractwo Rowerowe z zaniepokojeniem postrzega niski poziom bezpieczeństwa pieszych w ruchu ulicznym w Radomiu. Śmiertelne wypadki na przejściach w ostatnim czasie, o których donosiły media >>>, to tylko fragment tragicznej codzienności radomskich przechodniów.
Podłożem tej sytuacji są dwa podstawowe czynniki: 1. Powszechny brak szacunku dla tzw. niechronionych uczestników ruchu 2. Dyskryminacja pieszych w planowaniu przestrzeni i organizacji ruchu
Ad. 1
W cywilizowanych krajach przyjmuje się, że to użytkownik pojazdu winien zwracać uwagę na to, by nie stwarzać zagrożenia dla osób postronnych. W Polsce jest odwrotnie: to od pieszego oczekuje się, by był ostrożny i nie utrudniał ruchu samochodów. Przepisy prawa ruchu drogowego chroniące pieszych: pierwszeństwo na przejściu, zakaz jazdy samochodem po chodniku, zakaz postoju w odległości 15 m od znaku przystanku autobusowego – są w zasadzie martwe. Wśród użytkowników pojazdów istnieje głęboko zakorzenione poczucie bezkarności – w kwestii poszanowania pieszych jako pełnoprawnych uczestników ruchu. Normą jest wymijanie pieszych na pasach i blokowanie chodników przez pojazdy.
Postawy takie wzmacniane są przez skandaliczną postawę funkcjonariuszy policji i straży miejskiej, którzy widząc przypadki łamania prawa, nie podejmują interwencji. Najbardziej jaskrawym tego dowodem jest problem nielegalnego parkowania. Można zrozumieć, że nie zawsze uda złapać pędzącego pirata drogowego, ale nie da się usprawiedliwić policjanta, który codziennie mija dziesiątki pojazdów utrudniających ruch pieszy, często zaparkowanych za zakazem postoju – i nie reaguje. Zapytajmy, ile mandatów wystawiono w ostatnim czasie za nielegalne parkowanie, ile za jazdę po deptaku, ile za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu – i porównajmy to ze skalą zjawiska. Niestety dojdziemy do wniosku, że Policja – wbrew propagandowym wypowiedziom w mediach – problem bezpieczeństwa pieszych lekceważy. Warto tu podkreślić, że bagatelizowany problem nielegalnego parkowania wbrew pozorom ma związek z poważnymi wypadkami z udziałem pieszych. Poczucie bezkarności kierujących w oczywisty przekłada się na stosunek do człowieka przekraczającego jezdnię.
Ad. 2
W miastach europejskich zarządzający planowaniem przestrzennym rozpatrują ruch pieszy na takich samych zasadach jak analizowany jest ruch pojazdów. Robi się badania, a infrastrukturę pieszą projektuje celowo – nie tylko jako dodatek do dróg kołowych. Możliwość bezpiecznego i sprawnego przemieszczania się pieszo jest traktowana priorytetowo w stosunku do środków transportu bardziej uciążliwych dla otoczenia, w szczególności ruchu pojazdów silnikowych. Dąży się do tego, by pieszy nie tracił czasu nadkładając drogi wskutek niemożności przekroczenia jezdni, by nie musiał minutami wyczekiwać na światło na skrzyżowaniu, i oczywiście – by nie był narażony na potrącenie przez samochód.
W Polsce znowu jest odwrotnie: pieszy traktowany jest jak intruz, który utrudnia ruch samochodów. Sygnalizacja świetlna projektowana jest tak, by przepuścić jak największą liczbę pojazdów – bez względu na natężenie ruchu pieszego. Przejścia odsuwane są od skrzyżowań – dla wygody zmotoryzowanych pieszy musi nadkładać drogi. Dla usprawnienia ruchu pojazdów likwiduje się kolejne przejścia – jak przez ulicę 25 Czerwca róg ulicy Skłodowskiej, a ostatnio przez ulicę Kościuszki w ciągu parku Planty. A żeby piesi nie plątali się po jezdni, zagradza się im drogę obskurnymi metalowymi płotami. Dla odmiany eleganckie słupki uniemożliwiajże wjazd na chodnik – standard w Europie – stosowane są sporadycznie. Chodniki są natomiast zwężane, by powiększyć liczbę miejsc postojowych. Osobliwością na skalę europejską jest wykładanie chodników kostką – by nie niszczyły ich jeżdżące samochody! Idąc z dziecięcym wózkiem nierzadko trzeba schodzić na jezdnię, by ominąć stojące na chodniku pojazdy.
Wyjątkowy niesmak budzi likwidacja przejść przez jezdnie pod pozorem zwiększania bezpieczeństwa pieszych. Cóż człowiekowi po bezpieczeństwie, z którego nie da się skorzystać? Środkami zwiększania bezpieczeństwa powszechnie stosowanymi w miastach europejskich są: obniżenie dopuszczalnej prędkości, najlepiej z zastosowaniem foto-radarów, zmiana geometrii jezdni zmuszająca do zwiększenia uwagi, zmniejszenie liczby pasów ruchu, progi zwalniające czy choćby wprowadzenie wzbudzanej przez pieszego sygnalizacji świetlnej. Te środki oddziałują na potencjalnych sprawców wypadków. W Polsce zaś karze się potencjalne ofiary – utrudniając im poruszanie się po mieście. I właśnie w to podejście świetnie wpisuje się propozycja likwidacji przejścia przy wiadukcie w ulicy Słowackiego…
Poniżej przedstawiamy treść pisma skierowanego do Prezydenta, MZDiK oraz Rady Miejskiej dotyczącego budowy wzbudzanej sygnalizacji dla pieszych przy skrzyżowaniu ulic Limanowskiego i Przechodniej.
Dotyczy budowy sygnalizacji dla pieszych na ul. Limanowskiego
Niniejszym składamy wniosek o budowę wzbudzanej sygnalizacji dla pieszych na skrzyżowaniu ulic Limanowskiego i Przechodniej. Argument, że nie można budować sygnalizacji w odległości mniejszej niż 200 metrów od ronda wydaje się chybiony wobec zapowiedzi przebudowy skrzyżowania al. Grzecznarowskiego i ul. Białej.
Proponujemy, aby fundusze w wysokości 150 tys. zł (wypowiedź pana Kamila Tkaczyka, dyrektora MZDiK z Echa Dnia, 18 maja 2009) wygospodarować z tego samego źródła co na potrzeby przebudowy skrzyżowania al. Grzecznarowskiego i ul. Białej.
Według statystyk >>>prowadzonych przez nasze stowarzyszenie przejście przy ul. Limanowskiego jest najniebezpieczniejszym w Radomiu – od roku 2007 miało tam miejsce co najmniej 5 poważnych w skutkach potrąceń:
8 VIII 2007, godz. 20.25 – 86-letni mężczyzna 19 X 2007, godz. 13.45 – dwie 16-letnie dziewczyny 23 IX 2008, godz. 5.22 – 62-letni mężczyzna 25 IV 2009, godz. 14.00 – 43-letnia kobieta
W związku z powyższym wnosimy, aby sprawa została potraktowana priorytetowo i z równym zaangażowaniem władz miasta, MZDiK oraz radnych, co przebudowa skrzyżowania w al. Grzecznarowskiego i ul. Białej.
Prosimy o pisemną odpowiedź na powyższy postulat zgodnie z art. 244 § 1 w zw. z art. 237 § 1 Kpa.
Otrzymują: 1. Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji 2. Rada Miejska w Radomiu 3. Prezydent Miasta Radomia 4. a/a
Na zlecenie Spółdzielni Mieszkaniowej Południe powstaje projekt remontu chodników oraz budowy drogi rowerowej wokół osiedla. Projekt przewiduje wiele ciekawych rozwiązań poprawiających bezpieczeństwo użytkowników. Powstaną między innymi wyniesione przejścia dla pieszych i przejazdy dla rowerzystów oraz nastąpi fizyczna segregacja poprzez podniesienie chodnika w stosunku do drogi rowerowej. Projektant proponuje również, aby nie tylko ścieżka, ale również chodnik był wykonany z asfaltu. Dlaczego? Doskonale to widać na al. Grzecznarowskiego – wygodna i równa nawierzchnia drogi rowerowej zachęca pieszych (szczególnie tych z wózkami dziecięcymi) do spacerowania po niej. Nic dziwnego skoro na nowym chodniku z kostki wózek z maluchem wpada w wibracje.
Duże brawa dla władz Spółdzielni za podjęcie tematu oraz firmy Dakar z Radomia za rewelacyjny projekt. Duże brawa dla zarządu miasta za zapowiedź sfinansowania remontu.
Poniżej mapa oraz fragmenty dokumentacji projektowej. Długość trasy około 3 km, ścieżka będzie przebiegać ulicami: Czarnoleską, Sycyńską oraz Wierzbicką.