Zarząd Dróg w dalszym ciągu zaklina rzeczywistość montując różnego rodzaju gadżety i talizmany przy przejściach dla pieszych. Jednak jak pokazuje policyjny System Ewidencji Kolizji i Wypadków mają one znikomy wpływ na poprawę bezpieczeństwa. Sytuacja na radomskich drogach jest już na tyle poważna, że należy zacząć wprowadzać rozwiązania, które fizycznie zmniejszą prędkość pojazdów: progów, wyniesionych przejść, wyniesionych tarcz skrzyżowań, zawężanie jezdni, meandrowania pasów ruchu czy w ostateczności sygnalizacji świetlnej.
1. Przejście na ul. Prażmowskiego. Od roku 2007 doszło tu do 12 potrąceń pieszych. Po nagłośnieniu ostatniego (zobacz >>>, zobacz >>>) MZDiK pierwotnie nie zamierzał nic zmieniać:
„Nie planujemy zmian na żadnym z tych trzech przejść – wyjaśnia podpytywany przez nas Dariusz Dębski, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.”
Jednak, żeby mieć czyste sumienie i pokazać, że coś jednak w sprawie bezpieczeństwa pieszych się dzieje dodano żółte obwódki wokół znaków oraz linie akustyczne na jezdni.
2. Przejście na ul. Jana Pawła II. Mimo pomalowania w biało-czerwone pasy doszło tu we wrześniu do potrącenia kobiety (zobacz >>>). Mieszkańcy korzystający z niego twierdzą, że wymuszenia pierwszeństwa na pieszych są tu codziennością.
3. Przejście na ul. Limanowskiego. Doszło tu od 2007 roku do co najmniej 8 potrąceń. Co robi MZDiK? Przenosi z ul. Słowackiego migające lampki, które się tam nie sprawdziły.
4. Przejście na ul. Narutowicza. W ciągu ostatniego pół roku doszło tu do 2 potrąceń. Co na to MZDiK?: „W chwili obecnej wydzielenie z jezdni powierzchni azylu o szerokości min. 2 m wiązałoby się z zawężeniem pasów ruchu poprzez korektę oznakowania poziomego (co jest niepożądane) lub poszerzeniem jezdni poprzez korektę geometrii. Zdaniem tut. Zarządu jednostkowe zdarzenie mające miejsce po zmianach organizacji ruchu nie stanowi o konieczności budowy azylu”