Komenda Miejska Policji wytypowała dziesięć najbardziej niebezpiecznych ulic w Radomiu podając ogólną statystykę dla wszystkich uczestników ruchu. Jako rowerzyści chcielibyśmy przedstawić dane dotyczące zdarzeń z udziałem tych użytkowników dróg. Materiał został opracowany na podstawie policyjnego Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji udostępnionego przez Komendę Główną Policji.
Według SEWiK na terenie Radomia w roku 2011 doszło do 65 zdarzeń z udziałem rowerzystów i jest to wzrost o ponad 100 proc. w porównaniu z rokiem 2010 (31 zdarzeń). Wydaje się, że tak duży skok wynika z popularyzacji roweru jako środka transportu i jest proporcjonalny do obserwowanego wzrostu ruchu rowerowego. Lekko rannych w roku 2011 zostały 22 osoby, a ciężko – 12 (w roku 2010 odpowiednio: 12 i 3). Na szczęście w ciągu dwóch ostatnich lat nie zginął żaden rowerzysta. Najwięcej zdarzeń miało miejsce w czerwcu i sierpniu (odpowiednio 16 i 11), miesiącami bez zdarzeń były styczeń i luty. W świetle dziennym miało miejsce 55 zdarzeń, dziewięć w nocy na drodze oświetlonej, a jedno o zmroku. Potwierdza to tezę postawioną przez Bractwo Rowerowe w raporcie „Zdarzenia z udziałem rowerzystów w Radomiu w latach 2006-08„, że typowe kampanie na rzecz bezpieczeństwa koncentrują się na sprawach marginalnych i nie dotykają istoty problemu. Najczęstszym rodzajem zdarzenia było „zderzenie pojazdów boczne” (36 zdarzeń), co koreluje z najczęstszą ich przyczyną: „nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu”. Rowerzyści w roku 2011 byli sprawcami 44 proc. zdarzeń. Głównymi przyczynami zdarzeń było „nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu”: z winy kierowców było to 25, a z winy rowerzystów – 11 zdarzeń.
Najbardziej niebezpiecznym miejscem dla użytkowników jednośladów w 2011 roku była ulica 1905 Roku, na której doszło do pięciu zdarzeń. Warto dodać, że liczba nie odnosi się do całego roku 2011, ponieważ przez jego pierwsze miesiące ulica była w remoncie. Przypominamy, że właśnie tu wybudowano fatalnej jakości drogę dla rowerów. Jej niefunkcjonalność i potencjalne zagrożenie, jakie stwarza, było podstawą pism Bractwa Rowerowego do MZDiK czy Nadzoru Budowlanego. O tej trasie informowała również „Gazeta Wyborcza” zamieszczając list czytelnika o wiele mówiącym tytule: „Rowerzystów zapraszamy pod tiry” . Warto nadmienić, że wtedy gdy nie było tu drogi dla rowerów, w świetle statystyk było bezpieczniej: w latach 2006-2007 – zero zdarzeń, w 2008 – jedno zdarzenie na skrzyżowaniu 1905 Roku / Tytoniowa. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że wzrost wypadków i kolizji może być spowodowany tym, że po powstaniu trasy rowerowej pojawiło się więcej rowerzystów, niemniej z założenia budowa drogi dla rowerów powinna zapewnić wzrost bezpieczeństwa, a nie jego spadek!
Reasumując, statystyki wypadków to tylko cyferki, jednak cyferki te powinny posłużyć MZDiK, jak i policji do ograniczenia liczby ofiar na drogach. Niestety patrząc na przybywającą ilość zdarzeń w tych samych miejscach mamy co do tego ogromne wątpliwości…