Na skrzynkę Bractwa Rowerowego trafił list oburzonego czytelnika dotyczący parkowania autobusów na radomskim deptaku. Przyłączmy się do pytań, które w nim padają. Niestety są to pytania retoryczne…
Witam,
Rozumiem, że w Kościele Garnizonowym odbywały się uroczystości pogrzebowe, ale czy przez ten fakt, CZTERY zaparkowane autobusy mniej będą niszczyć / łamać granitowe płyty na pl. Konstytucji 3 Maja? Chyba nacisk kół autobusów jest „trochę” większy niż osobówek…
Samochód gaśniczy straży pożarnej stał z boku placu w miejscu dozwolonym, pojazdy policji i SM również nie pchały się na deptak – wojsko niestety (w tonie nie znoszącym sprzeciwu) przeganiało ludzi czekających na uroczystość, spacerowiczów, bo piesi wyraźnie przeszkadzali w parkowaniu autokarów.
Czy tak trudno było zaparkować autobusy np. na ul.Mickiewicza i przejść się kilkaset metrów, niż podwozić generalskie d* pod samo wejście do kościoła?
Czy wojsko i kościół mają większe prawa niż „zwyczajni obywatele”?
Czy za wymianę kolejnych popękanych płyt będzie w jakikolwiek sposób obciążony finansowo garnizon radomski?
Pytałem w Straży Miejskiej – nikt nie był w stanie sprawdzić i odpowiedzieć, czy ktoś wydał formalną zgodę na wjazd autobusów na deptak.
Pozdrawiam,
(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)