Poniżej dwa filmy prezentujące ułatwienia dla rowerzystów. Pierwszy został nakręcony w duńskim mieście Odense i prezentuje „zieloną falę”. Zasada działanie jest prosta, rowerzysta aby na kolejnym skrzyżowaniu nie napotkał światła czerwonego musi jechać w tempie zapalających się kolejno lamp ustawionych przy drodze rowerowej.
Drugi film pochodzi z Holandii i prezentuje różnego rodzaju odmierzacze czasu pozostałego do zapalenia się sygnału zielonego. To rozwiązanie szczególnie przydałoby się na skrzyżowaniu przy pl. Kotlarza. Po przebudowie piesi muszą tu oczekiwać nawet do 50 sekund na zapalenie się światła zielonego – i to tylko aby przejść przez jedną jezdnię ulicy. Przez taki "priorytet" wielu zniecierpliwionych przechodzi na świetle czerwonym.
Jak podaje holenderski portal Fietsberaad.nl, inwestowanie w bardziej przyjazne dla rowerzystów działanie sygnalizacji świetlnych jest opłacalne. Na lata 2006-2010 miasto Groningen przeznaczyło 50 tys. euro rocznie na przystosowanie do potrzeb rowerzystów wszystkich sygnalizacji na 40 skrzyżowaniach w centrum miasta. Przemieszczanie się na rowerze w Groningen jest o 35% szybsze, niż samochodem na tym samym dystansie. Średnio rowerzyści czekają tu na światłach 20 sekund na kilometr. Zakłada się, że nowe ustawienia sygnalizacji doprowadzą do dalszej rezygnacji z auta na rzecz roweru w podróżach na krótkich odcinkach w centrum. Rocznie powinno to przynieść od 500 tys. do 700 tys. mniej podróży samochodem w śródmieściu. Szacuje się, że zysk z redukcji emisji spalin, hałasu, oszczędności kosztów użytkowania auta czy skrócenie czasu podróży wyniesie 575 tysięcy euro.
/PAW/