Bezpieczne miasto?

Za bezpieczeństwo w …

Za bezpieczeństwo w Radomiu odpowiadają miedzy innymi: Policja, Straż Miejska, MZDiK oraz Zespół ds. Poprawy Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym.

Jako stowarzyszenie już kilkadziesiąt razy wnioskowaliśmy do wyżej wymienionych instytucji o konkretne działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa tzw. niechronionych uczestników ruchu drogowego. Apelowaliśmy między innymi o budowę azyli, wyznaczenie nowych przejść czy montaż sygnalizacji świetlnej. Niestety tylko kilka propozycji rozpatrzono pozytywnie.

Na pismo dotyczący ustawienia azyli na ul. 11 Listopada odpowiedziano nam, że: „nie jest zasadne wykonanie azyli dla pieszych w rejonie istniejących przejść”, na podobny wniosek dotyczący ul. Kozienickiej >>> odpowiedziano nam znacznie prościej: „wniosek został rozpatrzony przez Zespół negatywnie”.

Radom, ul. Kozienicka

Nie doczekamy się zapewnie też wymalowania przejścia dla pieszych przy parze przystanków Wojska Polskiego/Poranna. Na nasz wniosek odpowiedziano: „Zespół wspólnie z MZDiK przeprowadzi dodatkową analizę dotyczącą ilości pieszych korzystających z przedmiotowego przejścia. W przypadku pozytywnej decyzji MZDiK wyznaczy i oznakuje przejście dla pieszych”. Analiza trwa już 11 miesięcy a pasażerowie autobusów biegają pomiędzy rozpędzonymi samochodami – najbliższe przejście jest oddalone o około 700 metrów.

Radom. Przystenek Wojska Polskiego/Poranna

Zamiast konkretnych działań podejmuje się, w mojej ocenie, działania pozorowane, które mogą być tylko uzupełnieniem ‘twardych’ rozwiązań. I tak, w zamian za wnioskowaną przez nas sygnalizację przy wiadukcie na ul. Słowackiego montowane jest pulsujące światło nad przejściem – o jego skuteczności mogliśmy się przekonać 23 listopada >>>. Zamiast sygnalizacji na skrzyżowaniu Limanowskiego/Przechodnia otrzymujemy pomarańczową obwódkę wokół znaku informującego o przejściu – o skuteczności tego rozwiązania mogliśmy przekonać się 11 października.

Do tego typu działań należy zaliczyć również pomysł oklejania dodatkowymi odblaskami słupków znaków „przejście dla pieszych” >>>. Działanie to, nie dość, że nie popoprawia bezpieczeństwa, to wręcz je pogarsza – na tle odbitych refleksów pieszy jest jeszcze mniej widoczny!

Obraz sytuacji na radomskich drogach dopełniają wypowiedzi policjantów. Wypadek na ul. 11 Listopada został przedstawiony następująco: „kierowca jadący volkswagenem golfem potrącił w rejonie przejścia dla pieszych przebiegającego z lewej na prawą stronę jezdni 85-letniego mężczyznę”. W rejonie, czyli w domyśle nie na przejściu. Jak można to ustalić, gdy pieszy nie żyje a jego ciało zostało odrzucone kilkanaście metrów dalej? Ponadto jak można sugerować, że sędziwy, zapewne schorowany człowiek jest w stanie biegać? To może i latać potrafi?

Bulwersuje również apel Komendanta Wojewódzkiego Policji >>>, który ma być odczytywany podczas mszy w kościołach. Nie pada w nim ani jedno słowo karcące kierowców, za to całą odpowiedzialność za wypadki przenosi się na pieszych. Bulwersuje to tym bardziej, że według statystyk policyjnych w 2008 roku to kierowcy byli winni 76% zdarzeń z udziałem pieszych w Radomiu…

Radom. Winni zdarzeń drogowych z udziałem pieszych

Bezpieczne miasto?

 

Za bezpieczeństwo w Radomiu odpowiadają miedzy innymi: Policja, Straż Miejska, MZDiK oraz Zespół ds. Poprawy Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym.

 

Jako stowarzyszenie już kilkadziesiąt razy wnioskowaliśmy do wyżej wymienionych instytucji o konkretne działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa tzw. niechronionych uczestników ruchu drogowego. Apelowaliśmy między innymi o budowę azyli, wyznaczenie nowych przejść czy montaż sygnalizacji świetlnej. Niestety tylko kilka propozycji rozpatrzono pozytywnie.

 

Na pismo dotyczący ustawienia azyli na ul. 11 Listopada odpowiedziano nam, że: „nie jest zasadne wykonanie azyli dla pieszych w rejonie istniejących przejść”, na podobny wniosek dotyczący ul. Kozienickiej odpowiedziano nam znacznie prościej: „wniosek został rozpatrzony przez Zespół negatywnie”. Nie doczekamy się zapewnie też wymalowania przejścia dla pieszych przy parze przystanków Wojska Polskiego/Poranna. Na nasz wniosek odpowiedziano: Zespół wspólnie z MZDiK przeprowadzi dodatkową analizę dotyczącą ilości pieszych korzystających z przedmiotowego przejścia. W przypadku pozytywnej decyzji MZDiK wyznaczy i oznakuje przejście dla pieszych”. Analiza trwa już 11 miesięcy a pasażerowie autobusów biegają pomiędzy rozpędzonymi samochodami – najbliższe przejście jest oddalone o około 700 metrów.

Zamiast konkretnych działań podejmuje się, w mojej ocenie, działania pozorowane, które mogą być tylko uzupełnieniem ‘twardych’ rozwiązań. I tak, w zamian za wnioskowaną przez nas sygnalizację przy wiadukcie na ul. Słowackiego montowane jest pulsujące światło nad przejściem – o jego skuteczności mogliśmy się przekonać 23 listopada. Zamiast sygnalizacji na skrzyżowaniu Limanowskiego/Przechodnia otrzymujemy pomarańczową obwódkę wokół znaku informującego o przejściu – o skuteczności tego rozwiązania mogliśmy przekonać się 11 października. Do tego typu działań należy zaliczyć również pomysł oklejania dodatkowymi odblaskami słupków znaków „przejście dla pieszych”. Działanie to, nie dość, że nie popoprawia bezpieczeństwa, to wręcz je pogarsza – na tle odbitych refleksów pieszy jest jeszcze mniej widoczny!

Obraz sytuacji na radomskich drogach dopełniają wypowiedzi policjantów. Wypadek na ul. 11 Listopada został przedstawiony następująco: „kierowca jadący volkswagenem golfem potrącił w rejonie przejścia dla pieszych przebiegającego z lewej na prawą stronę jezdni 85-letniego mężczyznę”. W rejonie, czyli w domyśle nie na przejściu. Jak można to ustalić, gdy pieszy nie żyje a jego ciało zostało odrzucone kilkanaście metrów dalej? Ponadto jak można sugerować, że sędziwy, zapewne schorowany człowiek jest w stanie biegać? To może i latać potrafi?

 

Bulwersuje również apel Komendanta Wojewódzkiego Policji, który ma być odczytywany podczas mszy w kościołach. Nie pada w nim ani jedno słowo karcące kierowców, za to całą odpowiedzialność za wypadki przenosi się na pieszych. Bulwersuje to tym bardziej, że według statystyk policyjnych w 2008 roku to kierowcy byli winni 76% zdarzeń z udziałem pieszych w Radomiu.

 

Sebastian Pawłowski

Bractwo Rowerowe

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *