2013-11-04
Jak przebić się przez... korek w lesie?
Setki samochodów, smród spalin, dźwięki klaksonów zniecierpliwionych kierowców niemogących przebić się przez korek w lesie. Królewskie Źródła padły ofiarą własnego sukcesu
Słoneczna i ciepła niedziela, szkoda pod koniec października zmarnować taką okazję na wypoczynek. Rzut oka na rozkład jazdy pociągów i szybka decyzja - jedziemy do Królewskich Źródeł. Warto, tym bardziej że leśnicy po rocznym remoncie oddali trasę turystyczną do użytku. Jedziemy oczywiście całą rodziną, z rowerami, od stacji Pionki to tylko 8 km leśnymi duktami. Podróż pociągiem trwa 25 minut, drugie tyle zajęło nam dotarcie czarnym szlakiem rowerowym do kompleksu turystyczno-edukacyjnego. Niestety, to, co zobaczyliśmy na miejscu, przeraziło nas i zniechęciło do dalszego zwiedzania.
Setki samochodów, smród spalin, dźwięki klaksonów zniecierpliwionych kierowców niemogących przebić się przez korek w lesie (sic!). Każda możliwa przestrzeń zastawiona parkującymi autami. Większość kierowców bez skrępowania wjeżdżała w głąb lasu, tratując i niszcząc runo leśne, zastawiając każdą, nawet najwęższą ścieżkę. Wszystko to tuż przy rezerwacie przyrody, w jednym z najcenniejszych przyrodniczo miejsc. Przypomnę, że obecnie teren puszczy jest chroniony jako park krajobrazowy, jednak ze względu na unikalność Klub Przyrodników Regionu Radomskiego wystąpił z wnioskiem o utworzenie tam parku narodowego.
Znajomy, który wybrał się do Królewskich Źródeł autem, wyjeżdżał z lasu 40 minut! Wracając rowerami, po drodze mijaliśmy wielu kierowców, którzy chcą ominąć korek wjeżdżali w głąb lasu, szukając dogodnej drogi wyjazdu.
Królewskie Źródła padły ofiarą własnego sukcesu. Niedopuszczalna jest sytuacja, jaka panuje tam teraz. Leśnicy muszą rozwiązać ten problem! Koniecznym i natychmiastowym działaniem jest zamknięcie ruchu drogą leśną od szosy kozienickiej. Przy drodze istnieje parking, który można ewentualnie powiększyć. Stamtąd do obecnego parkingu w środku lasu jest tylko 3 km. Dla porównania, warto nadmienić, że od parkingu na Palenicy do Morskiego Oka jest ponad 8 km i nie jest to przeszkodą, aby tłumy turystów korzystały z tego rozwiązania.
Obecnie kładki i pomosty są świeżo po remoncie, poprzednie były często dewastowane między innymi przez łatwy i szybki dostęp do tego miejsca. Turysta, który jest skłonny podjąć wysiłek, by dotrzeć do atrakcji, darzy większym szacunkiem zastaną tam infrastrukturę.
Swego czasu Paweł Szwed chciał odbudować kolejkę wąskotorową, która jeszcze w latach 70. pracowicie woziła drewno pozyskane w Puszczy. Wynajął od Lasów Państwowych lokomotywownię, ściągał tabor, który z grupą zapaleńców odnawiał. Odbudowano nawet kawałek torowiska, po którym można było jeździć drezyną. Przymierzano się do odbudowy torowiska do Królewskich Źródeł. Niestety z powodu różnych, niekorzystnych okoliczności skansen już nie istnieje, lokomotywy zostały wywiezione, szyny zabrane. Jednak nadal żywa pozostaje idea: można odbudować torowisko, na terenie zajezdni można urządzić parking, a w końcu rozpocząć przewozy turystyczne do Królewskich Źródeł. Wszystko to po to, żeby chronić ten obszar przed zniszczeniem.
Burmistrzu Pionek! Panowie Radni! Leśnicy! Pomyślcie o tym, zanim będzie za późno. Zbliża się kolejny okres finansowania w Unii Europejskiej, zmieniły się priorytety, teraz Bruksela stawia na transport szynowy. Pomysłem, który można zrealizować już w przyszłym sezonie, jest uruchomienie wypożyczalni rowerów na terenie zajezdni kolejki wąskotorowej. Chętni mogliby rowerami penetrować zakątki naszej puszczy.