W radomskiej Gazecie Wyborczej ukazał się cykl artykułów dotyczących problemu zakorkowanych ulic. Wśród wielu wypowiedzi jak radzić sobie z tym problemem pojawiła się jedna szczególnie bliska rowerzystom. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z droktorem Andrzejem Szymankiem z Politechniki Radomskiej.
Skrzyżowania bezkolizyjne, drogi rowerowe i ...spacery to według Andrzeja Szymanka sposób na walkę z korkami
Agnieszka Kępka: Jak wyglądają radomskie korki w porównaniu z innymi?
Andrzej Szymanek, wydział transportu Politechniki Radomskiej: - Radom jest w średniej średniej, czyli w porównaniu z innymi miastami podobnej wielkości w Polsce nie jest u nas ani lepiej, ani gorzej. W ciągu ostatnich dziesięciu lat ruch wzrósł o kilkadziesiąt procent. A infrastruktura drogowa się od tego czasu nie zmieniła. Dopiero ostatnio zaczęto robić coś, by ją poprawić. Ale nie ma u nas jednego długofalowego planu poprawy infrastruktury. Nie ma jakiegoś haromonogramu inwestycji na 5, 10 czy nawet 15 lat. To jest jednak do zrobienia, znaleźliby się u nas fachowcy, a jak nie u nas, to gdzieś w Polsce, ale najważniejsze są pieniądze na takie inwestycje. Po pierwsze, potrzebna jest wola polityczna, po drugie, plany krótko-, średnio- i długofalowe oraz umiejętność pozyskiwania funduszy.
Które rejony wymagają najszybszych zmian?
- Postulowanym przez wydział transportu PR działaniem jest przede wszystkim uspokojenie ruchu, czyli zmniejszenie prędkości, zwłaszcza na osiedlach, z jednoczesną poprawą przepustowości najważniejszych ulic miejskich. A także budowa skrzyżowań i tras bezkolizyjnych.
Gdzie miałyby one powstać?
- Radom możemy podzielić na trzy strefy: centrum, pierścień w pobliżu centrum i pierścień zewnętrzny. Skrzyżowania czy trasy bezkolizyjne powinny się pojawić przede wszystkim w punktach łączących te trzy strefy. Ale trzeba także poprawić sygnalizację świetlną na skrzyżowaniach w centrum, np. takich jak ul. Malczewskiego i ul. Kelles-Krauza. Tam jest sygnalizacja stałoczasowa, warto byłoby ją zmienić, może na akomodacyjną.
A inne recepty na korki?
- Trzeba także pomyśleć może o sieci parkingów podziemnych czy poprawie funkcjonowania komunikacji zbiorowej, np. lepszej dostępności, częstotliwości kursowania czy nawet wymianie taboru. I czas pomyśleć o rowerzystach, o sieci ścieżek rowerowych, to zachęci ludzi do korzystania z tego środka transportu. Warto przekonać ludzi do chodzenia pieszo. Tworząc atrakcyjne ciągi dla pieszych i rowerzystów.
Ma pan jakieś rady dla tych, którzy nie mogą się jednak przesiąść na rowery?
- Trochę pomóc może dobra znajomość trasy, którą jedziemy, i zmian natężenia ruchu w ciągu doby. Ale prawdę mówiąc jak miasto się korkuje, to kierowcy muszą odstać swoje.
Andrzej Szymanek, wydział transportu Politechniki Radomskiej: - Radom jest w średniej średniej, czyli w porównaniu z innymi miastami podobnej wielkości w Polsce nie jest u nas ani lepiej, ani gorzej. W ciągu ostatnich dziesięciu lat ruch wzrósł o kilkadziesiąt procent. A infrastruktura drogowa się od tego czasu nie zmieniła. Dopiero ostatnio zaczęto robić coś, by ją poprawić. Ale nie ma u nas jednego długofalowego planu poprawy infrastruktury. Nie ma jakiegoś haromonogramu inwestycji na 5, 10 czy nawet 15 lat. To jest jednak do zrobienia, znaleźliby się u nas fachowcy, a jak nie u nas, to gdzieś w Polsce, ale najważniejsze są pieniądze na takie inwestycje. Po pierwsze, potrzebna jest wola polityczna, po drugie, plany krótko-, średnio- i długofalowe oraz umiejętność pozyskiwania funduszy.
Które rejony wymagają najszybszych zmian?
- Postulowanym przez wydział transportu PR działaniem jest przede wszystkim uspokojenie ruchu, czyli zmniejszenie prędkości, zwłaszcza na osiedlach, z jednoczesną poprawą przepustowości najważniejszych ulic miejskich. A także budowa skrzyżowań i tras bezkolizyjnych.
- Radom możemy podzielić na trzy strefy: centrum, pierścień w pobliżu centrum i pierścień zewnętrzny. Skrzyżowania czy trasy bezkolizyjne powinny się pojawić przede wszystkim w punktach łączących te trzy strefy. Ale trzeba także poprawić sygnalizację świetlną na skrzyżowaniach w centrum, np. takich jak ul. Malczewskiego i ul. Kelles-Krauza. Tam jest sygnalizacja stałoczasowa, warto byłoby ją zmienić, może na akomodacyjną.
A inne recepty na korki?
- Trzeba także pomyśleć może o sieci parkingów podziemnych czy poprawie funkcjonowania komunikacji zbiorowej, np. lepszej dostępności, częstotliwości kursowania czy nawet wymianie taboru. I czas pomyśleć o rowerzystach, o sieci ścieżek rowerowych, to zachęci ludzi do korzystania z tego środka transportu. Warto przekonać ludzi do chodzenia pieszo. Tworząc atrakcyjne ciągi dla pieszych i rowerzystów.
Ma pan jakieś rady dla tych, którzy nie mogą się jednak przesiąść na rowery?
- Trochę pomóc może dobra znajomość trasy, którą jedziemy, i zmian natężenia ruchu w ciągu doby. Ale prawdę mówiąc jak miasto się korkuje, to kierowcy muszą odstać swoje.
Źródło: Gazeta Wyborcza Radom