Dawnych wspomnień czar - rower Łucznik.
Lata świetności radomskich zakładów zbrojeniowych minęły. Wciąż jednak liczy się marka powstałych tam wyrobów, i to nie tylko broni. Internauci walczyli w piątek o przedwojenny rower Łucznik Extra.
Rower pojawił się aukcji portalu Allegro. Egzemplarz na drewnianych obręczach ma wybity numer seryjny 112 368, a na ramie tabliczkę znamionową ze znakiem firmowym Fabryki Broni. Dodatkowo w wyposażeniu są stalowe błotniki ze specjalnymi regulowanymi zaczepami, lampa na dynamo lub baterię. Ma skórzane siodło a pod ramą wisi sygnowana narzędziówka. Z tyłu: pancerny bagażnik, oryginalny uchwyt na karabin (łuczniki były na wyposażeniu niektórych oddziałów armii), na ramie pompka z drewnianą rękojeścią. Jest nawet tabliczka rejestracyjna.
Rower jest kompletny i - jak reklamował go sprzedający z Lublina - gotowy do jazdy. O prawo do kupna walczyło 11 osób. Tymczasem na radomskim forum internetowym "Gazety" rozgorzała dyskusja na temat tego, że bicykl powinien trafić do Radomia. I życzenie internautów najprawdopodobniej się spełni. Okazuje się, że bój o rower wygrał radomianin Tomasz Pawelec. Zaoferował za niego ponad 1300 złotych. Chce eksponat przekazać osobom lub instytucji, które go wyeksponują we właściwy sposób.
- Oczekuję na jakiś pomysł, gdzie można prezentować rower. Jestem gotów go przekazać. Zanim to jednak nastąpi, szukam kogoś, kto podejmie się jego renowacji - mówi.
- Bardzo chętnie przyjmiemy taki atrakcyjny eksponat - usłyszeliśmy od Aleksandra Sawickiego, szefa Społecznego Komitetu Ratowania Zabytków Radomia.
Rowery były nie mniej słynnym niż broń produktem Fabryki Broni. Produkcja bicykla ruszyła w 1929 r., na podstawie zakupionej we Francji licencji. Produkowano ich aż 17 rodzajów: dziecięcych, damskich (na oponach balonowych), sportowych, wyścigowych i wojskowych. Bicykle Łucznik zdobywały nagrody na rozmaitych wystawach w kraju i za granicą. To był prawdziwy hit eksportowy. Na radomskich rowerach jeżdżono w Palestynie, Chile, Indiach, Brazylii, Syrii i Arabii. Do wybuchu wojny wyprodukowano blisko 90 tys. łuczników. Bicykle podbiły też krajowy rynek - pojawiły się nawet ich podróbki. W 1931 r. zachwalała je gazeta "Ziemia Radomska". Według niej rowery marki Łucznik odniosły sukces, bo były wprost idealnie przystosowane do dróg i polskich warunków, odznaczały się trwałością i wytrzymałością i w ogóle "przewyższały wszystko to, co dotąd osiągnięto w tej dziedzinie". Podobną argumentację przytoczono, opracowując slogan reklamowy radomskich rowerów, który brzmiał: "Polski rower - na polskie drogi".
Na przełomie 1938/39 ruszyły też próby nad produkcją w Radomiu motocykli. Planowano, że fabrykę rocznie opuszczać będzie 500-700 pojazdów, ale ile ich w końcu było, nie wiadomo.
Źródło: GW, Małgorzata Rusek, Renata Metzger