W piątkowej Gazecie Wyborczej możemy przeczytać o petycji podpisanej przez 200 rowerzystów w sprawie budowy w naszym mieście ścieżek rowerowych. "Historia o trojgu takich, którzy walczą o ścieżki".
Około 200 cyklistów podpisało się pod listem do władz Radomia w sprawie budowy wmieście dróg rowerowych
Podpisy zbierane były podczas tzw. Mas Krytycznych, czyli manifestacji rowerzystów i imprezy poświęconej rowerzystom i rowerom w Piwnicy Artystycznej Kata-kumby. Zaangażowali się w to Sebastian Pawłowski, Anita Tokarska i Grzegorz Ziętek. Na cb dzień każde z nich pracuje, bieganiu po urzędach, np. w sprawie zalegalizowania ostatniej Masy - poświęcali swój wolny czas. Teraz planują przekazać list władzom miasta. - Udało się z Masą to i z drogami rowerowymi musi się udać - mówi Pawłowski.
Tokarska, Pawłowski i Ziętek to zapaleni cykliści. Używają roweru jako środka transportu po mieście. Wiedzą, jak trudno w gąszczu samochodów przemieszczać się pomiędzy dzielnicami Radomia. Dlatego chcą wywrzeć presję na władze Radomia, by utworzyły choć zręby sieci dróg rowerowych.
Tymczasem miasto w wieloletnim planie inwestycyjnym planuje budowę w Radomiu w latach 2005-2006 ścieżek rekreacyjnych z zalewu na Borki do skansenu przy Szydłowieckiej oraz do Lasu Kapturskiego.
- Proponowana przez nas sieć nie wymaga dużych pieniędzy. Aby zaistniała, na początek trzeba wymalować pasy odcinające ścieżki od reszty chodników, zlikwidować wysokie krawężniki, trochę schodów i zaprojektować kilka bezpiecznych skrzyżowań z jezdniami - mówi Pawłowski.
Sieć gwarantuje najszybsze połączenie i Ustronia, Gołębiowa, osiedla Nad Potokiem i Centrum.
Paweł Matrcki, GW
Podstawowa sieć wg Bractwa Rowerowego:
Droga nr 1 zaczynałaby się przy Centrum Handlowym „Ml". Biegłaby ul. Grzecznarowskiego aż do wiaduktu w pobliżu byłego biurowca Łucznika. Dalej ścieżka prowadzić ma asfaltową alejką przez plac, na którym stoi pomnik Łucznika, przecinać Dowkonta i łączyć z ul. Gen. Waltera. Nią przez park Planty dojeżdżałoby się do Solskiego, a następnie do Traugutta.Przed siedzibą PZU trzeba obniżyć krawężnik, a schody zastąpić podjazdem. Kolejny etap trasy to ul. Moniuszki. Urbaniści i drogowcy musieliby jakoś z głową opracować, jak rowerem pokonać ruchliwą Traugutta.
Ścieżka ma dalej biec ul. Moniuszki do deptaka i następnie do Focha. Zakręcałaby za Seniorem w lewo i przez park prowadziła do przejścia ze światłami na ulicy Kelles-Krauza. Końcówka trasy ma wieść ul. Malczewskiego do Potoku Północnego, gdzie byłoby skrzyżowanie ze ścieżką nr 2.
Droga nr 2 mogła by prowadzić od wydziału ekonomicznego przy Chrobrego ul. Nowowolską do wiaduktu na Warszawskiej i przechodzić w ścieżkę wyznaczoną na ul. Szarych Szeregów. Dalej biegłaby wzdłuż Potoku Północnego - za targowiskiem przy Wernera - do Malczewskiego (tu krzyżowałaby się z drogą nr 1), przecinała Chrobrego, Miłą, Struga, 25 Czerwca, park Leśniczówkę i kończyła się na Osiedlu nad Potokiem. - Tu trzeba by pokonać parę przeszkód - schodów przy potoku. Dalej ścieżka nr 2 mogłaby się łączyć z istniejącą ścieżką do Jedini-Letnisko.
Droga 3 mogła by biec z osiedla Południe do ścieżki nr 1. - Prowadziłaby wzdłuż ogrodzenia zajezdni autobusów MPK, przecinała Wjazdową i dochodziła do ul. Czarnej. Przy Młodzianowskiej rowerzyści musieliby pokonać tory. Ścieżka biegłaby znów wzdłuż linii kolejowej do budynku dawnego Łucznika, gdzie łączyłaby się z drogą nr 1.
Żródło: Gazeta Wyborcza, Paweł Matracki