Trzy stacje z 30 rowerami stanęły w Radomiu. To program pilotażowy. Jeśli radomianom rower publiczny się spodoba, będziemy wprowadzać i rozbudowywać system - mówi prezydent Radosław Witkowski
Na konferencję prasową zwołaną przy jednej z trzech stacji, przy ul. Traugutta, w sąsiedztwie punktu sprzedaży biletów MZDiK, Radosław Witkowski, jego zastępcy Konrad Frysztak i Rafał Rajkowski oraz szef firmy Nextbike Tomasz Wojtkiewicz przyjechali rowerami miejskimi.
- Radom dołączył właśnie do grona wielu europejskich miast, w których jest rower publiczny - mówił Witkowski. - W sobotę zaczyna się Air Show, zależało nam, by uruchomić stacje właśnie teraz, by dać radomianom i gościom jeszcze jedną możliwość dotarcia na lotnisko.
Będzie to możliwe, bo jedna ze stacji stanęła przed terminalem Portu Lotniczego Radom, trzecia jest na placu Jagiellońskim, przed budynkiem teatru.
- Mam zapewnienie, że w czasie Air Show rano rowery będą stały na stacjach w centrum miasta. Po południu i wieczorem więcej będzie ich na Sadkowie, by mogli z nich skorzystać widzowie wracający po pokazach do centrum na imprezy towarzyszące - mówił Frysztak.
Jak podkreślał, już teraz czeka na sugestie radomian, gdzie po Air Show przenieść stację zamontowaną przy lotnisku.
- Wybierzemy możliwie najbliższe miejsce temu wskazanemu przez radomian - mówił Frysztak. - Przenosiny stacji potrwają ok. 4-5 godzin, więc we wtorek będzie ona już w nowym miejscu - zapewniał.
Opinie można wpisywać na profilach prezydentów na Facebooku lub przesyłać e-mailem na adres konsultacje@rowerdlaradomia.pl.
Także sama idea roweru publicznego ma być teraz konsultowana. Wczoraj prezydent podpisał w tej sprawie rozporządzenie.
- Zapytamy, czy radomianom w ogóle się ta idea podoba, a jeśli tak, to gdzie powinny być zlokalizowane stacje, ile powinno być w nich rowerów - mówił Witkowski. - Konsultacje będą trwały w tym czasie co pilotaż, czyli do 14 września.
Projekt roweru miejskiego był też zgłoszony do budżetu obywatelskiego. Czy to nie wystarczające konsultacje? - pytali dziennikarze.
- Po pierwsze, nie wiadomo, czy projekt zgłoszony do budżetu obywatelskiego wygra głosowanie, po drugie, on nie przewidywał konkretnych lokalizacji stacji, nie można więc tego głosowania uważać za wystarczające konsultacje - stwierdził Frysztak. - Poza tym dwie stacje, o których była mowa w tym projekcie, to za mało, byśmy mogli mówić o systemie.
Doświadczenia Warszawy pokazały, że ludzie, którzy okazjonalnie jeżdżą rowerem, np. właśnie rowerem miejskim, boją się jeździć po jezdniach, wybierają chodniki, a tam często dochodzi do potrąceń pieszych. Tej sytuacji uniknął Lublin, który przed postawieniem stacji rowerowych przygotował 30 km dróg rowerowych i rowerowych pasów wydzielonych na jezdniach. Tam liczba potrąceń pieszych na chodnikach była minimalna. Czy Radom infrastrukturalnie jest gotowy na rower publiczny?
- Prezydent Witkowski w kampanii wyborczej deklarował otwartość na potrzeby środowiska rowerowego - mówił wiceprezydent Frysztak. - Ścieżki rowerowe, wydzielone pasy są bardzo potrzebne i budujemy je przy okazji inwestycji drogowych.
- Nadal żadne osiedle nie ma bezpiecznego połączenia rowerowego z centrum miasta - zauważamy.
- Zakończyły się konsultacje w sprawie nowej organizacji ruchu na skrzyżowaniu ulic Traugutta, Narutowicza i Moniuszki. Niedługo takie połączenie będzie miało Ustronie, pracujemy nad tym, by połączenie miał Michałów. Tam brakuje 300-400 metrów bezpiecznego przejazdu - dodał i zapewnił, że miasto będzie sukcesywnie poprawiać infrastrukturę rowerową.
- Jeśli radomianie zdecydują, że chcą roweru miejskiego, poprosimy też Bractwo Rowerowe o pomoc w propagowaniu bezpiecznej jazdy - dodał.
Miesięczny koszt testowania rowerów to 32 tys. zł.
Jak i za ile?
Pierwsze 15 minut jazdy jest bezpłatne, za pierwszą godzinę zapłacimy złotówkę, za dwie godziny - 2 zł, za trzy godziny - 3 zł.
Szczegóły działania systemu można znaleźć na rowerdlaradomia.pl lub pod numerem telefonu 22 123 06 33.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Katarzyna Ludwińska