2012-12-04
Bractwo Rowerowe do MZDiK: poprawcie bezpieczeństwo!
Niedawno pisaliśmy o najbardziej niebezpiecznych przejściach dla pieszych, na których zostało rannych lub zginęło nawet kilkanaście osób. Swoją propozycję przedstawiło Bractwo Rowerowe.
Członkowie Bractwa proponują, żeby przed najbardziej niebezpiecznymi przejściami zamontować wyspowe progi zwalniające. Chodzi o zebry przy ulicy 11 Listopada, przy liceum Staszica, Narutowicza, u zbiegu z ulicą Broni, Prażmowskiego przy dworcu PKS, Limanowskiego obok stacji krwiodawstwa, 25 Czerwca przy Leśniczówce i na Wierzbickiej przy Lidlu.
PROGI WYSPOWE
Progi wyspowe różnią się od tych tradycyjnych. Nie są montowane na całej szerokości jezdni a na środku poszczególnych pasów ruchu. Dzięki temu nie muszą zwalniać przed nimi autobusy. Są też łagodniejsze i można przejechać przez nie z nieco większą prędkością niż przez tradycyjne progi.
- Nie zgadzamy się na to, żeby jedynym sposobem na złudną poprawę bezpieczeństwa była likwidacja przejść, ustawianie zapór przeciwpiechotnych zwanych fachowo wygrodzeniami czy stosowanie talizmanów w postaci pomarańczowych obwódek wokół znaków lub migających światełek obok przejść – tłumaczy Sebastian Pawłowski, kanclerz Bractwa Rowerowego.
Pawłowski napisał w tej sprawie list otwarty do Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.
LEPSZE NIŻ ŚWIATŁA
Pawłowski tłumaczy, że pośrednio za potrącenia pieszych winni są zarządcy dróg. – Jeśli w jakimś miejscu dochodzi do wypadków, bo na przykład samochody jeżdżą zbyt szybko, to trzeba uniemożliwić im przekraczanie prędkości – tłumaczy kanclerz.
Zdaniem Bractwa progi wyspowe to najlepszy pomysł, bo samochody muszą przed nim zwolnić, ale nie muszą się zatrzymywać, jak na światłach. Dzięki temu nie będą tworzyły się korki.
POLICJA NIE MÓWI NIE
Na to właśnie zwraca uwagę Andrzej Lewicki z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu. – Propozycję Bractwa musimy dokładnie przeanalizować. Część kierowców nie będzie zwracała uwagi na progi na głównych ulicach i to może stwarzać jeszcze większe zagrożenie – tłumaczy Lewicki. – Jeśli jednak w innych miastach to się sprawdza, to i u nas może okazać się dobrym pomysłem.
Bractwo Rowerowe jako przykład podaje ulicę Stawki w Warszawie. Tam podobne progi zamontowano na ulicy, którzy ma po trzy pasy w każdą stronę i progi nie powodują tam żadnych utrudnień.
PREZYDENT NA NIE
Przeciwny montażowi progów jest Igor Marszałkiewicz, wiceprezydent Radomia. – Na pewno nie będziemy tego robić na głównych ulicach – mówi. – W śródmieściu będziemy wprowadzać strefę tempo 30 i tam podobne rozwiązania będziemy stosować – dodaje.
Marszałkiewicz jest zwolennikiem budowy szerokich wysepek dla pieszych na roku ruchliwych ulic. - I takie wyspy będziemy budować na kolejnych ulicach – zapowiada.
Wiceprezydent przyznaje jednak, że nie sprawdzają się żółte, pulsujące światła, takie, jakie zamontowano ostatnio u zbiegu Warszawskiej i Janiszewskiej. – Ja zawsze zwracam uwagę na takie przejścia, ale faktycznie wielu kierowców na to nie reaguje.
Co zrobić z pasami, gdzie pulsujące światła działają? Decyzja jeszcze nie zapadła.
Źródło: Echo Dnia, Tomasz Dybalski