Trzy lata zajęło nam przekonanie MZDiK do wydłużenia sygnału zielonego światła na przejściu przy dworcu kolejowym.
O tym, że zielone światło dla pieszych gaśnie zdecydowanie za wcześnie na przejściu przez ulicę Beliny- Prażmowskiego pisaliśmy wielokrotnie. Za każdym razem urzędnicy przekonywali, że wszystko jest w porządku. Ponadto twierdzili, że technicznie nie ma możliwości wprowadzenia zmian w działaniu sygnalizacji.
Tymczasem na posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa Rady Miejskiej, które odbyło się w czwartek, okazało się, że problem istnieje. Na poprzednim spotkaniu zwrócił na niego uwagę radny Jerzy Zawodnik.
NIE TRZEBA WYDŁUŻAĆ
Pasy przy dworcu kolejowym są najbardziej uczęszczane w mieście, bowiem chyba nie ma radomianina, który choć raz w miesiącu nie korzystałby z tego przejścia. Codziennie przechodzi tędy w stronę centrum lub Ustronia tysiące osób.
Sprawą zdecydowanie za krótko świecącego się zielonego światła zainteresowali się przedstawiciele Bractwa Rowerowego. W połowie 2008 roku cykliści wysłali pismo do Zespołu ds. Poprawy Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym, działającego przy prezydencie Radomia.
- Wniosek dotyczący wydłużenia czasu świecenia sygnału zielonego dla pieszych został rozpatrzony odmownie. Według opinii urzędników, czas jego świecenia na tym przejściu był wystarczający do opuszczenia skrzyżowania przez pojazdy i przejścia pieszych przez jezdnię – przypomina Sebastian Pawłowski, kanclerz Bractwa Rowerowego.
JEDNAK TRZEBA WYDŁUŻYĆ
Po prawie trzech latach urzędnicy zmienili zdanie w tej sprawie. Czy technicznie jest możliwe wydłużenie zielonego światła dla osób przechodzących przez ulicę Beliny-Prażmowskiego? - zapytał podczas czwartkowego posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa jej przewodniczący Waldemar Kordziński.
- Jest to możliwe, jednak musimy poczekać z przeprogramowaniem sygnalizacji świetlnej przy dworcu kolejowym do zakończenia remontu ulicy 1905 Roku. Teraz skrzyżowanie jest bardzo obciążone – poinformował Kamil Tkaczyk, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.
Przypomniał, że inwestycja ta ma zakończyć się do końca kwietnia. – Na przygotowanie odpowiedniej analizy do wprowadzenia zmian i przeprogramowanie sygnalizacji potrzebujemy około dwóch miesięcy – zaznaczył szef miejskich drogowców.
Źródło: Echo Dnia, Marcin Walasik