2010-05-07
Przy szkolnych stojakach na rowery brakuje miejsc. Kolejne sto stojaków na rowery stanie przy radomskich szkołach. Te, które zainstalowano w czasie ubiegłorocznych wakacji są oblężone. Młodzi radomianie przesiedli się na rowery
W ub.r. miasto ruszyło z programem "Rowerem do szkoły" i we współpracy ze sponsorem postawiło 230 stojaków przy 19 szkołach ponadgimnazjalnych i jednym gimnazjum. Program miał zachęcić młodych do rezygnacji z jazdy autobusem i prowadzenia aktywniejszego trybu życia. I młodzieży pomysł przypadł do gustu. Kilkanaście stojaków stojących przy III LO im. płk. Dionizego Czachowskiego czasem nie wystarcza na potrzeby uczniów. Podobnie jest w innych szkołach, szczególnie jesienią i wiosną.
- Stojaki to świetny pomysł - chwali Agnieszka, uczennica III LO im. Czachowskiego. Na rowerze jeździ od kilku lat, ale dopiero w tym roku zaczęła na nim przyjeżdżać do szkoły. - Czasem zdarza się, że kiedy przyjeżdżam, wszystkie miejsca są już zajęte, ale w naszej szkole można też rower znieść do piwnicy, do szatni.
Przy których szkołach w tym roku staną stojaki, zdecyduje konkurs.
- Miasto ogłosiło konkurs na partnera tego projektu - mówi Katarzyna Piechota-Kaim, rzeczniczka prezydenta. - Jest on skierowany do szkół i innych placówek użyteczności publicznej. Muszą one zadeklarować, w jakiej części pokryją koszty montażu. Same stojaki kupi miasto. Jest na to przeznaczone 40 tys. zł.
Inicjatywę miasta docenia Bractwo Rowerowe.
- Kiedy montowano pierwsze stojaki, przy niektórych szkołach po kilkanaście, twierdziliśmy, że może nawet jest ich zbyt wiele w jednym miejscu - mówi Łukasz Zaborowski, skarbnik Bractwa. - Ale z naszych obserwacji i rozmów z licealistami wynika, że ciszą się one powodzeniem. Kolejne też z pewnością będą wykorzystywane.
Zauważa, że kolejne stojaki mogłyby stanąć w pobliżu szkół, ale niekoniecznie na szkolnych placach. - Wówczas popołudniami mogliby korzystać z nich rowerzyści, którzy nie są uczniami - mówi Zaborowski.
Źródło: Gazeta Wyborcza Radom