Rozmowa z Markiem Grzywaczem, prezesem radomskiej NOT.
Nie chcemy wywierać nacisku, chcemy rozmawiać. Naszym otwartym spotkaniom może się przysłuchiwać zwykły radomianin, prezydent i radny. W taki sposób - liczymy - mogą pojawić się dobre pomysły i koncepcje - mówi Marek Grzywacz prezes radomskiej NOT.
Przedstawiciele radomskiej NOT postanowili w ubiegłym roku organizować tematyczne spotkania dotyczące Radomia. W listopadzie zorganizowali pierwsze forum, poświęcone urbanistyce miasta. Kilka dni temu odbyło się drugie, zatytułowane "Rola komunikacji w urbanistyce na przykładzie Radomia". Oba spotkania cieszyły się dużym zainteresowaniem środowiska architektów, urbanistów, specjalistów od komunikacji. Nie zabrakło też przedstawicieli samorządu i magistratu.
Paweł Matracki: Jaki jest cel takich spotkań?
Marek Grzywacz: Dyskutujemy, czasami spieramy się, ścierają się przeróżne koncepcje, punkty widzenia. To integruje środowisko techniczne. Nie nastawiamy się, że w dwie albo trzy godziny znajdziemy sposób na uzdrowienie niektórych niewłaściwych trendów. Ale dyskusja na pewne tematy fachowców i zwykłych zjadaczy chleba, a do tego np. przedstawicieli samorządu czy urzędu może pomóc nam wszystkim - otworzyć oczy na pewne sprawy, odświeżyć spojrzenie. Bardzo nam zależy, by pobudzić środowisko techniczne do działania. I to jest podstawowy cel.
Z czym na ostatnie forum przyszli tzw. przeciętni radomianie?
- Chcieli rozmawiać, np. o komunikacji miejskiej, ale też o dziurach w jezdni czy źle ustawionych znakach drogowych. Świetne wystąpienie miało Bractwo Rowerowe. Jesteśmy w przededniu boomu rowerowego. Oni to czują. A muszą też poczuć władze miasta. Przedstawiciele Bractwa omówili temat ścieżek rowerowych na przykładzie Holandii. Znakomicie, że przysłuchiwał się wystąpieniu szef wydziału infrastruktury w magistracie.
Czy nie warto, żeby fora formułowały pewne tezy, a potem, by środowisko techniczne lobbowało na rzecz realizacji tych koncepcji?
- Zależy nam, by nasz głos miał jak najszerszy zasięg. Ale my nie rozwiążemy poprzez forum problemów, które nabrzmiały przez kilka lat, nie sformułujemy złotych myśli. Nawet jeśli rodzą się dobre pomysły nie chcemy naciskać na samorząd czy osoby decyzyjne we władzach miasta. Zależy nam natomiast na wyrażeniu własnego zdania, poglądów. Środowisko techniczne nie miało takich spotkań jak obecne chyba od 20 lat.

GW Paweł Matracki 20.I.2005