2009-07-21
Piesi stoją na drodze rowerowej
Rowerzyści: potrzebne są barierki za przystankiem
Drogowcy: nie ma takiej potrzeby, ale przyjrzymy się problemowi
Osoby oczekujące na przyjazd autobusu przy przystanku na alei Grzecznarowskiego w Radomiu upodobały sobie drogę rowerową, która przebiega bezpośrednio za wiatą. Rowerzyści apelują o ustawienie metalowych barierek, które zapobiegną kolizją z pieszymi. Drogowcy na razie nie widzą takiej potrzeby.
Rowerzyści korzystający z nowej ścieżki po północnej stronie alei Grzecznarowskiego zmagają się codziennie z nietypową przeszkodą na drodze. Przejazd utrudniają im osoby oczekujące na przyjazd autobusu, które upodobały sobie czerwony asfalt za wiatą.
NIE SCHODZĄ Z DROGI
- Przejeżdżając tą ścieżką rowerową zawsze muszę zwalniać do minimalnej prędkości i jechać slalomem między ludźmi, którzy stoją za przystankiem i pobliskim kioskiem. Używam dzwonka, ale działa on tylko na niektóre osoby. Do niedawna stawałem i grzecznie informowałem, że jest to droga rowerowa, ale w końcu przestałem, bo dokąd można – mówi pan Adam, mieszkaniec Ustronia. Naszego czytelnika zadziwia również brak rozwagi i ostrożności ze strony matek z małymi dziećmi, które stoją wraz ze swoimi pociechami na trasie dla rowerów.
SKUTECZNE BARIERKI
Według opinii naszego rozmówcy i spotkanych na miejscu rowerzystów, najlepszym sposobem rozwiązania problemu, jest montaż metalowych barierek, które uniemożliwiałyby wychodzenie bezpośrednio zza wiaty przystanku na drogę rowerową.
– Widziałem, że takie rozwiązanie znalazło zastosowanie w Gdańsku, gdzie jest bardzo dużo świetnie zaprojektowanych dróg rowerowych. Barierki ustawione są w odpowiedniej odległości od ścieżki rowerowej, więc nie ma możliwości zawadzenia o nie kierownicą przy wymijaniu się - wyjaśnia pan Adam.
PRZYJRZĄ SIĘ
W tej sprawie skontaktowaliśmy się we wtorek z Miejskim Zarządem Dróg i Komunikacji w Radomiu.
– Uważam, że na obecną chwilę nie ma pilnej potrzeby montażu barierek w tym miejscu, gdyż nie występuje tam duży ruch na drodze rowerowej. W najbliższym czasie przyjrzymy się jednak problemowi – mówi Mariusz Drabik, kierownik Działu Inżynierii Ruchu.
Źródło: Marcin Walasik, Echo Dnia