Jest przełom w sprawie budowy kładki pieszo-rowerowej nad torami kolejowymi w ulicy Młodzianowskiej w Radomiu. Miasto przekazało uwagi rowerzystów projektantowi wiaduktu i chce wypracować wspólne stanowisko w tej sprawie.
Niedawno do Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu wpłynęło pismo Bractwa Rowerowego. Cykliści wyrazili w nim stanowczy sprzeciw wobec zaniechania budowy kładki pieszo-rowerowej przy projektowanym wiadukcie nad torami kolejowymi w ulicy Młodzianowskiej.
DROGIE WINDY
Alternatywnym rozwiązaniem miały być windy. Przedstawiciele stowarzyszenia pokazali na przykładzie Warszawy, że ich montaż jest nieuzasadniony ze względów ekonomicznych. Urządzenia te są bowiem bardzo często dewastowane. Ponadto służą jako publiczne toalety. Dodatkowym kosztem ich eksploatacji jest wymiana mechanizmu hamulcowego, którego atest jest ważny tylko cztery lata. Potem trzeba go wymienić na nowy, który kosztuje około 500 tysięcy złotych.
U PREZYDENTA
Rowerzyści udali się w tej sprawie także do wiceprezydenta miasta Igora Marszałkiewicza, który odpowiada za inwestycje drogowe. - Prezydent wysłuchał wszystkich naszych argumentów za budową bezpiecznej przeprawy nad torami. Jest już tego efekt: Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji, uwzględniając nasze uwagi, wystąpił do projektanta wiaduktu o ponowne rozważenie budowy pochylni, rezygnując jednocześnie z planowanego montażu wind - informuje Sebastian Pawłowski, kanclerz Bractwa Rowerowego.
WSPÓLNE STANOWISKO
Miasto chce teraz wypracować wspólne stanowisko w tej sprawie. - Projekt wiaduktu ma niebawem zostać skonsultowany z nami. Mamy nadzieję, że uda się wybudować postulowaną kładkę, która zapewni bezpieczeństwo na ruchliwym wiadukcie - mówi Sebastian Pawłowski. Dodaje również, że współpraca z władzami miasta przebiega coraz lepiej, więc liczy na pozytywny finał sprawy.
Źródło: Marcin Walasik, Echo Dnia
Poniżej prezentujemy treść odpowiedzi na interpelację radnego Jakuba Kluzińskiego