2008-12-19
Kolejne ławki pojawią się niebawem nad zalewem na radomskich Borkach. Do ich lokalizacji mają jednak zastrzeżenia rowerzyści. Nowe siedziska będą bowiem ustawione przy drodze rowerowej.
- Trasa wokół zalewu na Borkach nie należy do najlepiej zaprojektowanych, ale nie oznacza to, że trzeba stwarzać kolejne niedogodności dla korzystających z niej osób - uważa Sebastian Pawłowski, szef radomskiego Bractwa Rowerowego. Rowerzyści dziwią się bowiem, dlaczego zarządca terenu zdecydował się ponownie na ustawienie ławek obok drogi rowerowej, zamiast przenieść je bliżej zalewu.
- Osoby, które chcą spocząć na ławce, muszą najpierw przejść po trawniku, a później po ścieżce, przecież to absurd - mówi Pawłowski.
Cykliści twierdzą, że na opisywanej drodze rowerowej już teraz często dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, bowiem ławki stoją w ten sposób już od kilu lat. - Ludzie często nie zwracają uwagi na to, że tarasują drogę rowerzystom. Często odpoczywają na nich matki z małymi dziećmi, które nie zdają sobie sprawy z czyhającego niebezpieczeństwa. Już nie raz byłem świadkiem sytuacji, gdy dziecko nagle wybiegało przed jadącego rowerzystę - opowiada szef Bractwa.
Opinie cyklistów przekazaliśmy Markowi Kutkiewiczowi, kierownikowi ośrodka na Borkach, który odpowiada za utrzymanie terenu wokół zalewu. - Z uwagi na bezpieczeństwo zarówno pieszych, jak i rowerzystów, nowe ławki będą stały znacznie dalej od ścieżki niż te, które zamontowaliśmy kilka lat temu - mówi kierownik. - W takich sprawach zawsze pytamy się o zdanie przypadkowych pieszych i rowerzystów, aby znaleźć jak najlepsze wyjście z sytuacji. Tak było i tym razem - zapewnia.
Źródło: Marcin Walasik, Echo Dnia