2008-10-16
Robotnicy zniszczyli stojaki rowerowe
Podczas remontu deptaka zniszczono stojaki rowerowe przy I LO im. Mikołaja Kopernika. Robotnicy zamiast je wymontować, woleli je wyrywać koparką.
Stojaki zamontowano wiosną 2005 r. na zlecenie wydziału infrastruktury radomskiego magistratu. Każdy z nich kosztował 160 zł, montaż jednego nieco ponad 100 zł. Razem - ok. 800 zł. Kwota może niewielka, ale stojaków w Radomiu ciągle jest mało, bo nie ma na nie pieniędzy.
- Wydział infrastruktury poprosił nas o konsultację przy wyborze rodzaju stojaków - opowiada Sebastian Pawłowski, kanclerz bractwa. - Wybraliśmy najbezpieczniejsze, w kształcie odwróconej litery U.
Stojaki sprawdzały się doskonale przez ponad trzy lata. - Były dobrze wykonane i dobrze zabezpieczone, nie rdzewiały, nie działo się z nimi nic niepokojącego - podkreśla Pawłowski.
Kiedy rozpoczynał się remont ul. Żeromskiego, Bractwo Rowerowe poprosiło wydział infrastruktury o przeniesienie urządzeń. Niestety, kilka dni temu podczas zrywania nawierzchni wszystkie trzy zostały zniszczone.
- Można przypuszczać, że ktoś wyrwał je koparką - mówi Pawłowski. - Nie zadał sobie trudu skucia betonu i wyjęcia rur.
Teraz resztki urządzeń nadają się tylko na złom.
Bractwo Rowerowe ma nadzieję, że Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji, zleceniodawca robót, wyegzekwuje od wykonawcy zwrot pieniędzy za zniszczenia.
Marek Czyż, dyrektor MZDiK, zapewnia, że winowajca odpowie za zniszczenie stojaków. Na razie pracownicy wydziału inwestycji MZDiK badają sprawę.
- Nie mogę stawiać zarzutów, nie mając pewności, kto zawinił - mówi Czyż. - Ten, kto zniszczył stojaki, będzie musiał naprawić je na własny koszt - zapewnia i dodaje, że o ustaleniach pracowników poinformuje "Gazetę" w piątek.
Stojaki to nie jedyne elementy infrastruktury zniszczone podczas remontu tego odcinka ulicy. Latem robotnicy układający instalacje podziemne obcięli tuż nad ziemią słup, do którego przytwierdzony był drogowskaz, choć pewnie łatwiej byłoby odkręcić jego podstawę. Podobny los spotkał słupki z łańcuchami, zabezpieczające przed wtargnięciem pieszych na jezdnię.
Źródło: Katarzyna Ludwińska, Gazeta Wyborcza