Rowerzyści jeżdżą wbrew przepisom
Wielu rowerzystów jeździ po Radomiu jak popadnie: ulicami pod prąd, czy chodnikami wśród przechodniów.
Wielu rowerzystów jeździ po Radomiu jak popadnie: ulicami pod prąd, czy chodnikami wśród przechodniów.
Dwa dni temu na ulicy Limanowskiego zauważyliśmy, jak tuż przed przejściem z piskiem opon zahamował taksówkarz. Zdenerwowany kierowca miał prawo się zirytować: tuż przed nosem na pasy wjechał na rowerze młody chłopak.
Ten rowerzysta nie jest niestety wyjątkiem. Co rusz widzimy osoby jadące na jednośladach nie ulicą, a chodnikiem. Gdy zaś mają przejechać na drugą stronę jezdni, nie zsiadając z siodełka przecinają przejście.
WINNY JEST UKŁAD
Rowerzyści od lat upominają się o prawa do swobodnego przejazdu. Chcą ścieżek rowerowych i lepszego traktowania przez kierowców.
- Tak samo, jak są chamscy rowerzyści, to są też i chamscy kierowcy, i chamscy piesi. Na pewno jest jakaś liczba nieodpowiedzialnych osób w każdej z tych grup. Nie chcę usprawiedliwiać złego zachowania cyklistów, ale rozwiązaniem jest zbudowanie przejrzystego układu komunikacyjnego w mieście - tłumaczy Sebastian Pawłowski, kanclerz Bractwa Rowerowego w Radomiu.
Rowerzyści dodają jednak, że jest istotna różnica między złą jazdą samochodem, a podobnie fatalną jazdą rowerem.
- Rowerzysta stanowi o wiele mniejsze zagrożenie dla otoczenia - przekonują.
LISTA GRZECHÓW
Radomscy policjanci przygotowali całą listę nieodpowiednich zachowań cyklistów.
- Największymi grzechami są jazda bez oświetlenia i przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych. Na całe szczęście coraz więcej rowerzystów jeżdżących po mieście zakłada kamizelki odblaskowe, co poprawia ich bezpieczeństwo, nie tylko w czasie jazdy po zmroku - mówi Rafał Jeżak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Każdego dnia policjanci w naszym regionie zatrzymują nietrzeźwych kierowców. Znaczny odsetek stanowią pijani rowerzyści. Według prawa to już przestępstwo.
PIJANA JAZDA
- Na drogach powiatowych największe zagrożenie stwarzają pijani rowerzyści. W pierwszym półroczu zatrzymano już prawie 300 takich osób. Niektórzy z nich myślą, że nie stracą prawa jazdy, jeżeli zostaną zatrzymani pod wpływem alkoholu jadąc na rowerze. To mylne przekonanie, bo nie ma znaczenia czy jedzie się rowerem, czy samochodem - tłumaczy Rafał Jeżak.
- Pijanego kierowcę trudniej zauważyć niż pijanego rowerzystę, który często jedzie zygzakiem od krawężnika do krawężnika. Samochód zaś zwykle jedzie prosto. To także dlatego łatwiej jest policji zatrzymać nietrzeźwych rowerzystów - broni cyklistów Sebastian Pawłowski.
Źródło: Antoni Sokołowski, Echo Dnia