English Fran�ais Deutsch Espanol Italiano Russkij


ZAMIAST 1000 SŁÓW



ZŁOTE MYŚLI oraz OBIETNICE RADOMSKICH URZĘDNIKÓW

"...Ustalono, że gminy zinwentaryzują znajdujące się na ich terenach fragmenty ścieżek, przejrzą mapy i we wrześniu [2004] wspólnie wytyczą trasy. Wiceprezydent Nita ma nadzieję, że do tego czasu uda się oddać do użytku trasę rowerową ze skansenu wzdłuż Mlecznej do Lasu Kapturskiego..."
Źródło: Gazeta Wyborcza 6 VII 2004

DROGI ROWEROWE W RADOMIU






Aktualności

2008-04-10
Łukasz Zaborowski promował w piątek swoją książkę "Radom-Jerozolima. Pielgrzymka Bractwa Rowerowego" w Miejskiej Bibliotece Publicznej.

Na spotkanie ze znanym w Radomiu pasjonatem roweru przyszło wielu słuchaczy. Nic dziwnego, rowerowa pielgrzymka radomian do Jerozolimy, odbyta latem 2006 roku i szeroko opisana wówczas w mediach, do dziś budzi zainteresowanie. Zwłaszcza tych, którzy rowerem dotrą najwyżej nad radomski zalew. Jako prelegent Łukasz przygotował się do występu bardzo starannie. Swoją opowieść ilustrował „multimedialnie", przypominając, gdzie potrzeba, cytaty z Pisma Świętego. Najpierw przedstawił członków wyprawy. - To Piotr Jaśkiewicz, Marek Korzeński. Tomek Zaborowski, mój brat i ja - mówił Łukasz.

A potem rozpoczął wraz ze słuchaczami swą podróż.

FASCYNUJĄCA AZJA

Zaczął od Polski, by zaraz „przejechać" na ekranie przez Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię, Turcję, Syrię, Jordanię aż do Izraela i miasta Jerozolima. To znaczy 4 tysiące kilometrów. Pokazywanym fotografiom towarzyszyła barwna relacja, okraszona dowcipnymi sformułowaniami.

Najbardziej fascynowały wydarzenia rozgrywające się już w Azji.

- Jedziemy w stronę mostu na Bosforze - opowiadał pan Łukasz. - Nie ma gdzie spać. Za potężnymi murami widać ukryte pałace, z rzadka widoczne przez monumentalne bramy. Śpimy przy opuszczonym meczeciku. Miejsce byłoby niezłe, ale za płotem przez całą noc ujadał pies.

- Do Azji wiedzie ogromny most wiszący, ponad kilometr długości. Na nim autostrada. Jest chodnik dla pieszych, ale zamknięty. Przy ostatnim wjeździe stoi policja. Obserwujemy ich z pobliskiego wzniesienia. Jedząc śniadanie głowimy się, jak przejechać. Minąć ich szybko? Może kiedy będą zajęci po zatrzymaniu kogoś innego? A jak nas dogonią i cofną? Ryzyko jest duże. Ale. udało się nam przejechać! -uspokoił słuchaczy. - Jak? A to już trzeba zajrzeć do książki.

Uczestnicy spotkania odetchnęli z ulgą, kiedy rowerzyści dojechali już na miejsce. Ale także z żalem, że ta niesamowita przygoda już się zakończyła.

TO BYŁA PIELGRZYMKA

-To nie była ani przygoda, ani zwykła podróż. To była pielgrzymka. Uradowałem się, gdy mi powiedziano: „Pójdziemy do domu Pańskiego! Już stoją nasze nogi w twych bramach, o Jeruzalem" -zacytował słowa psalmu. - I my przyszliśmy w ten sposób do domu Pańskiego. Do Jerozolimy.

Pytań było mnóstwo. Jak długo przygotowywali się do wyprawy? Jak było z częściami do rowerów? Czy dopisało zdrowie? Czy planują następną taką wyprawę?

- Zdrowie było wspaniałe, jeździmy przecież wszyscy stale na rowerze. Z częściami były kłopoty, ale w Polsce. A kolejna wyprawa? Nie wiem. Wszystko przed nami. Teraz myślę, że czas założyć rodzinę i zażyć trochę stabilizacji - odpowiadał Łukasz.

Źródło: Echo Dnia, Barbara Koś



Książka 'Radom-Jerozolima. Pielgrzymka Bractwa Rowerowego' - już w sprzedaży >>>

Stojaki rowerowe



Znasz miejsce, gdzie warto postawić taki stojak?
Napisz do nas, pomożemy Ci przekonać dyrektora szkoły, banku czy właściciela kawiarni do zainwestowania w takie urządzenie.



Pomoc techniczna, cennik oraz zamówienia:
PPUH CHEMOREMONT sp. z o.o.
ul. Tokarska 3
26-600 Radom
tel. 606 393 718


CZY WIESZ ŻE ...

KOSZTY SAMOCHODOWEGO SZALEŃSTWA
czytaj więcej »





| bractwo | pisma | wyprawy bractwa | forum | turystyka | przyjazne miejsca | szprychy i linki | stojaki na rowery | kontakt |
| powrót do strony głównej | dodaj do ulubionych |