English Fran�ais Deutsch Espanol Italiano Russkij


ZAMIAST 1000 SŁÓW



ZŁOTE MYŚLI oraz OBIETNICE RADOMSKICH URZĘDNIKÓW

"Ścieżka nie musi być równa jak lotnisko, im więcej nierówności tym przejazd staje się bardziej atrakcyjny"
mgr inż. Marek Pokorski prezes Miejskiej Spółki Wodnej.
Źródło: Rozmowa w Urzędzie Miejskim na temat kostki na drodze rowerowej wzdłuż al. Chrobrego 9 IX 2004

DROGI ROWEROWE W RADOMIU






Aktualności

2008-04-10
Łukasz Zaborowski promował w piątek swoją książkę "Radom-Jerozolima. Pielgrzymka Bractwa Rowerowego" w Miejskiej Bibliotece Publicznej.

Na spotkanie ze znanym w Radomiu pasjonatem roweru przyszło wielu słuchaczy. Nic dziwnego, rowerowa pielgrzymka radomian do Jerozolimy, odbyta latem 2006 roku i szeroko opisana wówczas w mediach, do dziś budzi zainteresowanie. Zwłaszcza tych, którzy rowerem dotrą najwyżej nad radomski zalew. Jako prelegent Łukasz przygotował się do występu bardzo starannie. Swoją opowieść ilustrował „multimedialnie", przypominając, gdzie potrzeba, cytaty z Pisma Świętego. Najpierw przedstawił członków wyprawy. - To Piotr Jaśkiewicz, Marek Korzeński. Tomek Zaborowski, mój brat i ja - mówił Łukasz.

A potem rozpoczął wraz ze słuchaczami swą podróż.

FASCYNUJĄCA AZJA

Zaczął od Polski, by zaraz „przejechać" na ekranie przez Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię, Turcję, Syrię, Jordanię aż do Izraela i miasta Jerozolima. To znaczy 4 tysiące kilometrów. Pokazywanym fotografiom towarzyszyła barwna relacja, okraszona dowcipnymi sformułowaniami.

Najbardziej fascynowały wydarzenia rozgrywające się już w Azji.

- Jedziemy w stronę mostu na Bosforze - opowiadał pan Łukasz. - Nie ma gdzie spać. Za potężnymi murami widać ukryte pałace, z rzadka widoczne przez monumentalne bramy. Śpimy przy opuszczonym meczeciku. Miejsce byłoby niezłe, ale za płotem przez całą noc ujadał pies.

- Do Azji wiedzie ogromny most wiszący, ponad kilometr długości. Na nim autostrada. Jest chodnik dla pieszych, ale zamknięty. Przy ostatnim wjeździe stoi policja. Obserwujemy ich z pobliskiego wzniesienia. Jedząc śniadanie głowimy się, jak przejechać. Minąć ich szybko? Może kiedy będą zajęci po zatrzymaniu kogoś innego? A jak nas dogonią i cofną? Ryzyko jest duże. Ale. udało się nam przejechać! -uspokoił słuchaczy. - Jak? A to już trzeba zajrzeć do książki.

Uczestnicy spotkania odetchnęli z ulgą, kiedy rowerzyści dojechali już na miejsce. Ale także z żalem, że ta niesamowita przygoda już się zakończyła.

TO BYŁA PIELGRZYMKA

-To nie była ani przygoda, ani zwykła podróż. To była pielgrzymka. Uradowałem się, gdy mi powiedziano: „Pójdziemy do domu Pańskiego! Już stoją nasze nogi w twych bramach, o Jeruzalem" -zacytował słowa psalmu. - I my przyszliśmy w ten sposób do domu Pańskiego. Do Jerozolimy.

Pytań było mnóstwo. Jak długo przygotowywali się do wyprawy? Jak było z częściami do rowerów? Czy dopisało zdrowie? Czy planują następną taką wyprawę?

- Zdrowie było wspaniałe, jeździmy przecież wszyscy stale na rowerze. Z częściami były kłopoty, ale w Polsce. A kolejna wyprawa? Nie wiem. Wszystko przed nami. Teraz myślę, że czas założyć rodzinę i zażyć trochę stabilizacji - odpowiadał Łukasz.

Źródło: Echo Dnia, Barbara Koś



Książka 'Radom-Jerozolima. Pielgrzymka Bractwa Rowerowego' - już w sprzedaży >>>

Stojaki rowerowe



Znasz miejsce, gdzie warto postawić taki stojak?
Napisz do nas, pomożemy Ci przekonać dyrektora szkoły, banku czy właściciela kawiarni do zainwestowania w takie urządzenie.



Pomoc techniczna, cennik oraz zamówienia:
PPUH CHEMOREMONT sp. z o.o.
ul. Tokarska 3
26-600 Radom
tel. 606 393 718


CZY WIESZ ŻE ...

IM WIĘCEJ SAMOCHODÓW, TYM WIĘCEJ DRÓG. IM WIĘCEJ DRÓG, TYM WIĘCEJ SAMOCHODÓW
czytaj więcej »





| bractwo | pisma | wyprawy bractwa | forum | turystyka | przyjazne miejsca | szprychy i linki | stojaki na rowery | kontakt |
| powrót do strony głównej | dodaj do ulubionych |