2008-01-02
Członkowie Bractwa Rowerowego zwrócili w ostatnich dniach uwagę na budowaną obecnie ścieżkę wzdłuż ulicy Maratońskiej. Niestety oprócz jej zalet wymieniają również sporo istotnych wad.
- Z zadowoleniem przyjmujemy, że nawierzchnia drogi rowerowej zostanie wykonana z asfaltu, pierwszeństwo nad pojazdami wyjeżdżającymi z bram potwierdzone zostanie przez ciągłość drogi rowerowej, krawężniki na przejazdach obniżono do zera centymetrów, co istotnie wpłynie na komfort jazdy - mówi Sebastian Pawłowski, Kanclerz Bractwa Rowerowego.
Według rowerzystów największym minusem wytyczonej ścieżki jest niebezpiecznie zaprojektowane ominięcie drzew obok stacji benzynowej. - W tym miejscu jest znacznie ograniczona widoczność, więc o wypadek na dwukierunkowej drodze rowerowej będzie nietrudno - przekonuje Pawłowski.
Dużą niedogodnością jest brak kładki rowerowej nad rzeką Mleczną, jednak w tym przypadku według zapowiedzi dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, Marka Czyża ma ona zostać dobudowana - Mamy w planach dobudowanie do remontowanego mostu kładki dla rowerów. Musimy ogłosić jednak osobny przetarg na jego wykonanie - mówił dyrektor po interwencji
Paweł Błach z zarządu stowarzyszenia zwrócił ponadto uwagę na brakujące połączenie drogi rowerowej z zalewem na Borkach, bo przecież to głównie wypoczywający na akwenem będą z niej korzystali.- Szkoda również, że wbrew zapowiedziom Tatiany Bujanowskiej, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej droga rowerowa nie powstała podczas budowy przedłużenia ulicy Maratońskiej tj. w ul. NSZZ Solidarność. Tym samym rowerzystom nie został zapewniony bezpieczny wyjazd z miasta w kierunku Cerekwi i dalej nad zalew w Domaniowie.
- Cieszymy się, że szlaki rowerowe na terenie miasta są budowane przy okazji modernizacji dróg, jednak chcielibyśmy, aby przykładem Torunia czy Krakowa projekty przed realizacją był konsultowane ze środowiskiem rowerzystów, by uniknąć podobnych błędów.
Źródło: Echo Dnia, Marcin Walasik