2007-10-06
[FILM] W Radomiu brakuje miejsc, w których można bez obaw zostawić jednoślady.
GDZIE BEZPIECZNIE ZOSTAWIĆ ROWER?
Takie pytanie każdego dnia zadaje sobie wielu rowerzystów w Radomiu. Stojaków czy specjalnie przygotowanych miejsc jest wciąż niewiele.
O zaletach jazdy rowerem nie trzeba nikogo przekonywać. Coraz więcej mieszkańców Radomiu praktykuje to już nie tylko w weekendy czy z okazji wycieczek, ale także na co dzień, dojeżdżając chociażby do pracy czy na zakupy. I tu zaczynają się przysłowiowe "schody”.
- Przed sklepami nie ma stojaków, brakuje też miejsc, do których można by przykuć rower linką czy łańcuchem. A pozostawić, chociażby na minutę, strach - skarży się jeden z rowerzystów. Mówi też o nieprzyjaznych instytucjach czy sklepach, w których wywieszane są tabliczki zakazujące wprowadzania rowerów.
LINKA TO ZA MAŁO
Sebastian Pawłowski z Bractwa Rowerowego od wielu lat dojeżdża rowerem do pracy. Swój pojazd pozostawia przymocowany do stojaka, ale jak zauważa, konieczne jest przede wszystkim bardzo dobre zabezpieczenie.
- Linka kupiona za pięć złotych nie na wiele się przyda - przekonuje. - Nakręciliśmy nawet kiedyś film udowadniając, że kradzież tak zabezpieczonego roweru trwa niepełna minutę. Samo przecięcie linki zajmuje złodziejowi kilka sekund. Kupując rower warto więc zainwestować jeszcze kilkadziesiąt czy nawet kilkaset złotych w porządne zabezpieczenia.
STOJAK STOJAKOWI NIERÓWNY
Zdaniem Sebastiana Pawłowskiego w Radomiu, pojawia się coraz więcej stojaków, ale nie wszystkie dają gwarancję bezpieczeństwa.
- W tych tradycyjnych, starego typu, mocowane jest tylko przednie koło i tylko ono może być przypięte - mówi. - Wykorzystują to złodzieje, pozostawiając koła i zabierając ogołocony w ten sposób rower.
W KSZTAŁCIE LITERY U
Członkowie Bractwa chcąc zapobiegać takim sytuacjom weszli w porozumienie z producentem, który wytwarza stojaki nowego typu. Mocowana do podłoża rama jest wygięta w kształt odwróconej litery U i pozwala na zapinanie nie tylko koła, ale i ramy roweru.
- Takie stojaki zamontowano już w kilku punktach Radomia, w tym przed Urzędem Miasta, który doskonale rozumie nasze intencje. Zachęcamy wszystkich, by takich miejsc było jak najwięcej - dodaje nasz rozmówca.
Źródło: Piotr Kutkowski, Echo Dnia