2007-08-13
Rowerzyści jeżdżą na czerwonym
Radomscy rowerzyści będą interweniować w sprawie sygnalizacji świetlnej, która nie uruchamia się wtedy, kiedy zatrzymuje się przed nią jedynie cyklista, a nie samochód.
O sprawie pisaliśmy przed kilkoma dniami, podając przykład skrzyżowania ulic 25 Czerwca i Kelles-Krauza. Przypomnijmy, że jeden z rowerzystów zwrócił uwagę na fakt, iż pętle indukcyjne zatopione w asfalcie nie reagują na jednoślady. Gdy za cyklistą nie jedzie akurat żaden samochód, nie ma szans, aby na drodze podporządkowanej zaświecił się zielony sygnał.
- Nie jest to problem tylko tego skrzyżowania. Tak samo jest również u zbiegu ulic Kelles-Krauza i Niedziałkowskiego oraz Żółkiewskiego, Zbrowskiego i Energetyków - mówi Sebastian Pawłowski, kanclerz radomskiego Bractwa Rowerowego. Nasz rozmówca przyznaje, że kilka razy zdarzyło mu się przejechać przez to ostatnie skrzyżowanie na czerwonym świetle - najczęściej w niedzielne poranki, kiedy ruch jest znikomy.
Bractwo Rowerowe zamierza napisać w tej sprawie pismo do organizatorów ruchu w mieście. Cykliści chcą, żeby w przyszłości stosować pętle indukcyjne w kształcie prostokątów, pod kątem 45 stopni do krawędzi jezdni. Jak dowiedzieli się u fachowców, takie urządzenia są w stanie wykryć rowery.
Źródło: Echo Dnia, Marek Ziółkowski