2007-02-08
Rowerzyści korzystający ze ścieżki wokół zalewu na Borkach mogą przewrócić się o krzywe płyty lub leżące gałęzie.

Uwagę na zaniedbaną ścieżkę zwrócił kilka dni temu Marcin Walasik, nasz stały czytelnik. Największe niebezpieczeństwo dla cyklistów stwarzają nierówne płytki. Przy dojeździe do ulicy Suchej część nawierzchni osunęła się, gdyż obok niej brakuje obrzeży. Powstała w ten sposób podłużna szczelina. Jeżeli ktoś jej w porę nie zauważy, to wywrotkę ma gwarantowaną.

JAK JEST ZIMA, TO NIE JEŻDŻĄ?

Nasz czytelnik zwrócił uwagę również na to, że spomiędzy płytek wyrasta trawa, a na niemal całej długości ścieżki zalegają drobne gałęzie, które pospadały z drzew podczas wichury. - Urzędnicy wychodzą chyba z założenia, że skoro zimą nikt nie odpoczywa, nad zalewem, to ze ścieżki też nikt nie musi korzystać: Ludzie jeżdżą jednak rowerami również teraz, bo w ciągu dnia nie jest aż tak zimno - zauważa Marcin Walasik.

BĘDZIEMY REMONTOWAĆ

- W najbliższym czasie zamierzamy wyremontować ścieżkę po północnej stronie zalewu. Tam korzenie topoli rozsadziły nawierzchnię. Drzewa zostały niedawno wycięte, dlatego. możemy przystąpić do naprawy-zdradza plany Marek Kutkiewicz, kierownik ośrodka na Borkach. - Jeśli natomiast chodzi o odcinek w pobliżu ulicy Suchej, to na razie nie wiemy, co z nim zrobić. Tam należałoby rozebrać część ścieżki ułożyć ją od nowa, a to może przekroczyć nasze możliwości finansowe.


Źródło: Echo Dnia, Marek Ziółkowski