Budżet obywatelski Radomia umiera? Zwycięskie projekty nie doczekały się realizacji.
Praktycznie nie ma szans na budowę drogi dla rowerów wzdłuż ul. Szarych Szeregów. Inwestycja powinna być zrealizowana w tym roku, ale oferty w przetargach były zbyt drogie. Nie ma jej w planach przyszłorocznych inwestycji. Wiceprezydent Tyczyński: nie tylko z niej musieliśmy zrezygnować
Gdy pod koniec czerwca 2021 ogłaszano wyniki głosowania budżetu obywatelskiego na kolejny rok, wiceprezydent Mateusz Tyczyński podkreślał, że była to edycja rekordowa: Bardzo wysoka frekwencja, bo ponad 20 tys. radomian wzięło udział w głosowaniu, rekordowa liczba zgłoszonych projektów, ale też interesujący jest sam profil projektów, które wygrały - mówił.
Budżet Obywatelski Radomia 2022. 38 zwycięskich projektów
Radomianie wskazali 38 projektów do realizacji, dominowały proekologiczne i zmieniające przestrzeń publiczną miasta. Zapewniał, że to dla urzędników materiał do analizy, by przy projektowaniu przyszłorocznego budżetu miasta wziąć trendy wskazane przez radomian pod uwagę.
Ale w 2022 roku nie wszystkie projekty udało się zrealizować. Nie powstał m.in. wodny plac zabaw na Borkach, nie powstała droga dla rowerów po zachodniej stronie ul. Szarych Szeregów na odcinku od mostu nad Potokiem Północnym do drogi serwisowej odchodzącej od ul. Różanej.
Nie ma złotówki na Szarych Szeregów
Nikłe są też szanse, że droga dla rowerów powstanie w przyszłym roku. Na jej budowę w projekcie budżetu miasta nie zapisano nawet złotówki. We wtorek członkowie Bractwa Rowerowego napisali do prezydenta Radomia wniosek o wpisanie tej inwestycji oraz drugiej - budowy drogi dla rowerów wzdłuż ul. Chrobrego i odtworzenia przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu Chrobrego i Struga - do projektu budżetu.
- Inwestycja jest ważna nie tylko dla rowerzystów jadących z kierunku ulicy Warszawskiej. 30 lat temu podczas budowy ulicy Szarych Szeregów z niezrozumiałych względów chodnik powstał tylko po jednej stronie. Tymczasem najkrótsze dojście dla mieszkańców Kaptura do śródmieścia czy choćby przystanków autobusowych linii 11 prowadzi przez ul. Konopną i przedeptem wzdłuż jezdni Szarych Szeregów. Obecnie, w zależności od pory roku, piesi muszą przez kilkaset metrów iść w błocie, piachu lub po śniegu. Jest to szczególnie uciążliwe dla osób starszych i o ograniczonej sprawności ruchowej - mówi Sebastian Pawłowski, kanclerz Bractwa Rowerowego, współautor projektu. - Jeśli projekt z budżetu obywatelskiego nie został zrealizowany w tym roku, to musi być zrealizowany w kolejnym. Jest to nie tylko ważne z uwagi na umowę społeczną zawartą pomiędzy władzami miasta a blisko 2000 osób, które oddały głos. Brak realizacji zadań podważa przede wszystkim wiarygodność idei radomskiego budżetu obywatelskiego, a to nie służy nikomu.
Budżet obywatelski to rodzaj umowy. Ale są warunki
Wiceprezydent Mateusz Tyczyński zgadza się ze stwierdzeniem, że budżet obywatelski to szczególny rodzaj umowy społecznej. Mieszkańcy dostali prawo wyboru, skorzystali z niego i mają prawo oczekiwać, że ich decyzja zostanie wprowadzona w życie. Na tym opiera się zaufanie między mieszkańcami a samorządem.
- Zgadzam się, ale ta umowa obowiązuje w pewnych warunkach finansowych. Każdy wnioskodawca określa kwotę, w jakiej projekt powinien się zmieścić. Dopóki finanse miasta były w dobrym stanie, mogliśmy sobie pozwolić, by jakieś sumy dokładać. Co więcej, starałem się w ostatnich latach realizować te projekty, których nie udało się dopiąć wcześniej - mówi. - Teraz nie możemy sobie na to pozwolić. Premier Morawiecki z prezesem Glapińskim rozhuśtali gospodarkę, oferty w przetargach były całkowicie poza naszym zasięgiem. Wypadły nie tylko projektu z budżetu obywatelskiego, musieliśmy zrezygnować z wielu innych planowanych zadań, nie tylko inwestycji.
I dodaje, że po środowej sesji rady miejskiej, podczas której radni nie zgodzili się na podniesienie podatku od nieruchomości, pod olbrzymim znakiem zapytania stoi budowa północnego odcinka trasy N-S czy przebudowa skrzyżowania ulic Maratońskiej i Dębowej. W projekcie budżetu nie ma też pieniędzy na "czynówki".
- Radni PiS w radzie miejskiej nie współpracują, wręcz stosują obstrukcję - uważa Tyczyński. - Jeśli nie uda się zwiększyć wpływów do budżetu, to wiele inwestycji będziemy musieli odłożyć.