Koniec dzikiego parkowania na ciągu pieszym między ul. Waryńskiego a skwerem WIN. Konieczne były słupki.
Nie wystarczyły ciężkie betonowe przegrody, stanęły słupki. To jedyny sposób, by powstrzymać kierowców parkujących na ciągu pieszym biegnącym od ul. Waryńskiego w kierunku dworca PKP.
Na chodniku auta parkowały od dawna, ale w ostatnich miesiącach sytuacja jeszcze się zaostrzyła.
- Kilka miesięcy temu napisaliśmy wniosek o postawienie trzech gazonów, które ograniczałyby wjazd - mówi jeden z mieszkańców bloku przy ul. Waryńskiego 2b. - Efekt był taki, że kierowcy podjeżdżali pod same gazony, parkowali jeden obok drugiego, tak że osobie z wózkiem dziecięcym czy na wózku inwalidzkim całkowicie blokowali przejście. A i zwykłemu pieszemu nie było łatwo. Sam jestem kierowcą i też nieraz muszę się chwilę pokręcić, żeby znaleźć miejsce, ale do głowy by mi nie przyszło, żeby tarasować przejście.
Kierowcy parkowali też auta w bocznej alejce czy na trawniku, niemal całkowicie blokując dostęp do jednej z ławek.
Mieszkańców wsparła facebookowa społeczność Pieszy w Radomiu. Najpierw na ich prośbę Wydział Gospodarki Komunalnej i Lokalowej Urzędu Miejskiego w Radomiu postawił betonowe grzybki, a gdy okazało się, że kierowcy je rozsuwają, stanęły metalowe słupki.
Ten odcinek przez wielu radomian traktowany jest jak część wygodnego skrótu od ul. Żeromskiego w kierunku dworca. Prowadzi na znacznym fragmencie części przez spokojne zielone rejony: park Kościuszki i ul. Prusa. Przez lata leżący tu chodnik został jednak całkowicie zdegradowany. Dla mniej sprawnych fizycznie osób wyzwaniem może być też pokonanie schodów zaraz za placem po dawnej hali RZO.
Źródło: Katarzyna Ludwińska, Gazeta Wyborcza Radom