Relacja ze spotkania z Prezydentem Zdzisławem Marcinkowskim w sprawie nawierzchni jaka powinna być stosowana na drogach rowerowych.
Zadowoleni, bo udało się spotkać z prezydentem, ale i zawiedzeni jego spojrzeniem na pewne tematy - tak oceniają wczorajszą wizytę u Zdzisława Marcinkowskiego członkowie Bractwa Rowerowego.
Bractwo działające w Radomiu od dwóch lat stawia sobie za jeden z celów wywieranie nacisku na władze miasta, by dbały o cyklistów. Członkowie stowarzyszenia chcą, żeby powstawały wygodne i bezpieczne ścieżki rowerowe, by w pobliżu urzędów i instytucji znajdowały się stojaki na bicykle, by gmina propagowała rower jako ekologiczny środek transportu.
Władze Radomia dostrzegły Bractwo, zapraszając do udziału w pracach zespołu, który ma zajmować się tworzeniem w mieście infrastruktury rowerowej. Jednak w ocenie cyklistów zespół jest mało aktywny. Stowarzyszenie ma też zastrzeżenia do MZDiK, który oznakował ścieżkę na Chrobrego tak, że na jej kilometrowym odcinku siedem razy trzeba zsiąść z roweru. Ponieważ nie czują się traktowani poważnie wybrali się w środę do prezydenta.
Paweł Matracki: O czym przede wszystkim rozmawialiście?
Łukasz Zaborowski, Bractwo Rowerowe: By ścieżki w Radomiu powstawały z asfaltu, a nie kostki brukowej. Mamy dokument z Biura Studiów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w którym jest jasno napisane "każda nawierzchnia trasy rowerowej, szczególnie w miastach, powinna być bitumiczną lub betonową, a nie z płyt i kostek betonowych, bo te powodują wibracje i nie gwarantują odpowiedniego komfortu jazdy".
No i co na to prezydent?
- Nie zgadza się z tą opinią. Przytoczył przykład Berlina, gdzie widział ścieżki z kostki. Uważa, że po kostce dobrze się jeździ i jest estetyczna. Twierdzi także, że położenie asfaltu na ścieżkach podnosi koszty, bo inwestor musi wziąć na siebie przełożenie infrastruktury podziemnej, np. gazociągu.
Zgadzacie się z taką oceną?
- Nie do końca. Ja uważam, że jak już coś robić, to porządnie i zgodnie z normami, zaleceniami. Zrobić nawet mniej, ale tak, żeby nie było zastrzeżeń. Do ścieżek z kostki zawsze będą uwagi, bo taka nawierzchnia nie będzie idealnie równa. Zresztą opinia GDDKiA nie wzięła się z powietrza, tylko ma jakieś podstawy.
Czyli spotkanie to kompletna klapa...
- Nie. Widać, że władze Radomia chciałyby coś dla cyklistów zrobić. Prezydent potwierdził, że będziemy świętować 22 września, czyli Dzień Bez Samochodu, ma przyjechać wtedy do pracy rowerem. Zachęcał nas także do współpracy z MPU, która zaprojektowała sieć dróg rowerowych dla Radomia. Mamy wybrać główną trasę. Byłaby zbudowana w pierwszej kolejności.
Żródło: Gazeta Wyborcza Paweł Matrack 12.V.2005