Wśród zwycięskich projektów w budżecie obywatelskim są trzy projekty zakładające budowę dróg dla rowerów. To drugi etap trasy do szpitala na Józefowie, ścieżka na najbardziej ruchliwym odcinku Limanowskiego i na Beliny-Prażmowskiego od trasy N-S do dworca PKP. Ta trzecia mnie podoba się najbardziej, odkąd jest I etap trasy N-S, często tędy jeżdżę. Obserwuję, jak wielu rowerzystów zjeżdża ze ścieżki przy nowej trasie na chodnik wzdłuż Beliny-Prażmowskiego. Nie dziwię im się, że boją się jechać szeroką dwupasmówką po jezdni. Po zmroku sam jeżdżę tędy po chodniku.

Będzie też mały projekt, w ramach którego dojeżdżający rowerem do szkoły albo do pracy będą mogli liczyć na nagrody. To doskonały pomysł, liczę, że będzie kontynuowany w następnych latach. Tym bardziej że koszty są niewielkie. To jest idea, którą możemy pochwalić się w całym kraju i nie tylko.

Pandemia koronawirusa spowodowała, że tegoroczny sezon rowerowy jest wyjątkowy. Setki ludzi, nie tylko w Radomiu, przesiadły się na rowery. Wyciągaliśmy z piwnic wszystko, na czym da się jeździć. W serwisach były wyjątkowo długie kolejki a ze sklepów rowerowych asortyment został dosłownie wymieciony.

Warto postawić na takie działania, żeby zwiększony ruch rowerowy przynajmniej utrzymać. Droga rowerowa na Beliny-Prażmowskiego ułatwi dojazd do południowej części Śródmieścia z osiedla Nad Potokiem i Gołębiowa, tym bardziej że ciągle nie ma przejazdów umożliwiających jazdę do centrum od strony Leśniczówki.

Sebastian Pawłowski, kanclerz Bractwa Rowerowego, mówi, że wystarczy na infrastrukturę rowerową wydawać 2–3 mln zł rocznie przez kilka lat, żeby sieć ścieżek była na bardzo dobrym poziomie. To zaledwie 0,2 procentu miejskiego budżetu. Musimy wreszcie pomyśleć np. o łączniku dróg rowerowych na Chrobrego od Komendy Wojewódzkiej Policji do Galerii Słonecznej czy o tym, żeby droga rowerowa z Południa wzdłuż trasy N-S nie urywała się pod wiaduktem na Młodzianowskiej, ale miała przedłużenie do Śródmieścia.

Pamiętajmy, dobra komunikacja miejska i infrastruktura rowerowa to najlepszy i najtańszy sposób na zmniejszenie korków w mieście.

Źródło: Tomasz Dybalski, Gazeta Wyborcza Radom