Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji szuka wykonawcy łącznika rowerowego na skrzyżowaniu Żeromskiego i Czachowskiego. Rowerzyści będą mogli wygodnie wjechać w ulicę Batorego i jechać w stronę Leśniczówki
MZDiK ogłosił przetarg na budowę łącznika dla rowerów w rejonie skrzyżowania Żeromskiego, Czachowskiego. Inwestycja ma być zakończona w grudniu.
Na lewoskręcie z Czachowskiego w Żeromskiego zostanie namalowana śluza dla rowerzystów, z której oni będą mogli jechać także prosto. Drogowcy zbudują także łącznik od skrzyżowania do ulicy Batorego, którego wylot do Żeromskiego będzie właśnie na wprost Czachowskiego.
Łącznik to zwycięski projekt budżetu obywatelskiego 2017, złożony przez Bractwo Rowerowe.
Cieszę się, że upominanie się o realizację zaległych projektów z budżetu obywatelskiego znalazło swój szczęśliwy finał. Przetarg ruszył po dwóch latach - komentuje Sebastian Pawłowski, kanclerz Bractwa.
Jak dodaje, projektant uwzględnił propozycje Bractwa i zaprojektował kilka udogodnień, m.in. automatyczną detekcję rowerzystów i taką geometrię, która ułatwi wyjazd z Batorego do Żeromskiego.
Kanclerz dodaje, że na realizacji projektu skorzystają także kierowcy. - Sygnalizacja z sąsiadującym skrzyżowaniem Żeromskiego / Zbrowskiego będzie bowiem skoordynowana ze skrzyżowaniem przebudowywanym z budżetu obywatelskiego - tłumaczy Sebastian Pawłowski.
Drogowcy nie zgodzili się jednak na namalowanie śluzy także dla rowerzystów jadących Żeromskiego od 25 Czerwca.
- Śluza umożliwia na wielopasowych jezdniach uniknąć najbardziej niebezpiecznego manewru, jakim jest skręt w lewo. Obrazowo wygląda to następująco: rowerzyści jadący ul. Żeromskiego po przejechaniu poprzecznej jezdni ul. Czachowskiego ustawialiby się prostopadle do dotychczasowego kierunku na specjalnej śluzie, a następnie kontynuowaliby jazdę w kierunku ul. Batorego, oczywiście po otrzymaniu sygnału zielonego. Jadąc w ten sposób, nie musieliby oczekiwać na wewnętrznym pasie ruchu ul. Żeromskiego i blokować samochodów jadących w kierunku lotniska - wyjaśnia Pawłowski. - W Radomiu byłoby to rozwiązanie nowatorskie, ale w innych polskich miastach jest z powodzeniem stosowane - podkreśla.
Źródło: Tomasz Dyblaski, Gazeta Wyborcza Radom