Niedługo rozpocznie się nabór wniosków do budżetu obywatelskiego na 2020 r. Tymczasem na realizację czeka jeszcze osiem projektów z poprzednich lat. Niektóre zostały zrealizowane w części, inne wcale.
Wszystkie niezrealizowane projekty to projekty inwestycyjne. Większość, bo aż sześć to projekty rowerowe, pozostałe dwa to montaż mebli miejskich. W ocenie wiceprezydenta Konrada Frysztaka, którego zapytaliśmy o możliwość naprawy opóźnień, w tym roku szansę na realizację mają cztery tańsze projekty, w tym najstarszy – przejazd dla rowerów na wprost przez ul. 25 Czerwca na wysokości skrzyżowania z ul. Żeromskiego – czekający na realizację od pierwszej edycji, czyli od 2014 r.
Budżet obywatelski 2020. RIO uchyliła uchwałę, składanie projektów wstrzymane
Czytaj także:
Budżet obywatelski 2020. RIO uchyliła uchwałę, składanie projektów wstrzymane
– Uważam, że dopuszczenie tego projektu do głosowania przez zespół opiniujący było błędem, biorąc pod uwagę planowane wejście Wodociągów Miejskich na przebudowę ul. 25 Czerwca oraz brak odpowiedniego sterowania na tym skrzyżowaniu, niestety był to jeszcze rok 2014 – mówi wiceprezydent Konrad Frysztak. – O tym, że na tym sterowniku nie da się zrealizować tego projektu, żeby nie było konfliktu kierowca – rowerzysta, usłyszałem od pracowników MZDiK od razu, gdy zostałem wiceprezydentem. Ale projekt został wybrany i z jego realizacji się nie wycofujemy. W związku z kilkoma awariami sterowników starego typy w mieście w ostatnich tygodniach, kupujemy nowe. Być może na tym skrzyżowaniu wyminiemy sterownik na nowy model i na początku wiosny na etapie odmalowania znaków poziomych uda się – jak słyszę od niektórych rowerzystów – te kilka kresek wiaderkiem farby domalować.
Gdy będzie kończony pierwszy etap budowy trasy N-S, powstać może też kolejny przejazd – przez Żeromskiego w osi Czachowskiego – Batorego.
– Nie zrealizowaliśmy tego projektu w roku, w którym wygrał, bo wtedy prace na Batorego prowadziły Wodociągi Miejskie – przypomina wiceprezydent. – W kolejnym roku rozpoczęły się prace przy budowie trasy N-S i zamknięty został naturalny generator ruchu dla tego przejazdu – ul. Beliny-Prażmowskiego. Przejazd uzupełnimy, gdy będą kończyły się prace przy tym etapie trasy N-S.
Budżet obywatelski w Radomiu. Nie było chętnych na meble miejskie
„Parklety – mobilne skwery dla Radomia” i „Uzupełnienie małej architektury (ławki, kosze na śmieci) w okolicach drogi dla rowerów przy zbiorniku – Godów” to dwa projekty, które nie zostały zrealizowane w minionym roku.
– Zadania zostały przydzielone Zakładowi Usług Komunalnych – przypomina Frysztak. – Ten trzykrotnie ogłaszał na nie wspólny przetarg i ani razu nie zgłosił się ani jeden wykonawca. Analizowaliśmy przetargi z innych miast w kraju, większość inwestorów nie znalazło wykonawców. Na takie meble miejskie jest bardzo duży popyt.
Dodaje, że meble miejskie nie stanęły też na placu Jagiellońskim. Miała je ustawić firma Rosa-Bud.
– Firma nie dokończyła tej części zadania. Ogłosimy przetarg na te meble – wyjaśnia. – Mamy zabezpieczone 45 tys. zł, najprościej będzie zapewne ogłosić szerszy przetarg, tak by uzupełnić te dwa projekty. Myślę, że rada miejska znajdzie na to pieniądze.
Na tym lista projektów z szansą na realizację się kończy. Na kolejne trzy – dokończenie dróg dla rowerów wzdłuż ul. Szarych Szeregów i wzdłuż ul. 11 Listopada od skrzyżowania z ul. Zbrowskiego do skrzyżowania z ul. Chrobrego oraz ciągu pieszo-rowerowego wzdłuż ul. Kozienickiej od skrzyżowania z ul. Towarową do wiaduktu nad linią kolejową nr 8 – w ocenie wiceprezydenta potrzeba milionów złotych, a tych w budżecie dziś nie ma.
Budżet obywatelski w Radomiu. Brakuje nie tylko pieniędzy
– Pieniędzy zabrakło w związku z boomem na rynku budowlanym – mówi. – Na Szarych Szeregów problemem są tylko pieniądze. W którymś roku musimy zabezpieczyć w budżecie dużą kwotę pieniędzy i te zaległe zadania zrealizować. Z nadzieją patrzę na projekt multimodalny, w którym być może uda się znaleźć jakieś oszczędności i to może być przyczynek, żeby te zadania, które przeszły przez budżet obywatelski, wykonać.
Uważa, że bardziej skomplikowana jest kwestia ciągu wzdłuż ul. Kozienickiej.
– To zadanie ciekawe, niestety znalazła się na karcie w momencie, kiedy trwały i nadal trwają inne inwestycje – mówi. – Już wtedy wiedziałem, że swoją współfinansowaną ze środków unijnych inwestycję prowadziły tam Wodociągi. Nie możemy rozebrać nowego chodnika z kostki brukowej, dopóki obowiązuje trwałość projektu. Po jego zakończeniu będziemy szukać rozwiązania. Teraz na wiadukt kolejowy na Kozienickiej chcą wejść kolejarze, którzy będą go rozbierać i budować nowy. Przy skrzyżowaniu ulic Kozienickiej i Wojska Polskiego powstanie pełny węzeł rowerowy, naturalne jest więc, że będzie trzeba zapewnić ciągłość między nim a istniejącą już drogą dla rowerów.
Budżet obywatelki w Radomiu. Za wąsko na drogę dla rowerów
Droga dla rowerów wzdłuż 11 Listopada to zaś w ocenie prezydenta zadanie z gwiazdką.
– Pomijając pieniądze, które musimy znaleźć, mamy jeszcze problem własnościowy. Wzdłuż siedziby Termiksu – to prywatna firma – nie ma wystarczającej szerokości – mówi. – Nawet jeśli zdecydujemy się na tym odcinku zrobić ciąg pieszo-rowerowy, to i tak Termix musi przesunąć ogrodzenie, by była zachowana skrajnia. Rozmawiamy o tym, bo skoro projekt wygrał, to trzeba go zrealizować.
Wiceprezydent nie wie jeszcze, co zrobić z ostatnim niezrealizowanym projektem – wiatami dla rowerów cargo.
– Będę szukał rozwiązania – zapewnia.
Źródło: Katarzyna Ludwińska, Gazeta Wyborcza Radom