Français English Deutsch Italiano Espanol Russkij

Artykuły z tygodnika "7 dni"

"Myto" 20.I.2006

Nie ma nic za darmo. Jak się wydaje, że jest, to znaczy, że płaci za to ktoś inny. Użytkowanie dróg publicznych nie jest bezpłatne. To tylko ich użytkownicy nie płacą bezpośrednio. Ktoś powie, że płacą, bo w cenie paliwa jest akcyza. Ale to niewielki ułamek sum przeznaczanych na drogi. Przyjemność jeżdżenia funduje użytkownikom samochodów społeczeństwo. Podatki bowiem płacą wszyscy, jeżdżą zaś nie wszyscy, i nie wszyscy tyle samo. Jeżdżący zatem nie płaci, a jeszcze narzeka, że drogi są w kiepskim stanie. To niezdrowa sytuacja. Jak chce się wymagać, to należałoby płacić.

Kiedyś było inaczej. Przy skrzyżowaniu ulic Malczewskiego i Kelles-Krauza stoi rogatka. W XIX wieku wjeżdżający do miasta w tym miejscu musiał uiścić myto. Taka sama rogatka jest przy ulicy Żeromskiego, przebudowana na łaźnię miejską. Rogatki były przy wszystkich wjazdach do miasta.

Myto za wjazd to znakomite rozwiązanie. I wcale nie przestarzałe. Ostatnio władze Sztokholmu doszły do wniosku, że nie ma żadnego powodu, by nadal tolerować niszczenie środowiska miejskiego przez tysiące samochodów. Przecież jazda samochodem nie jest niezbędna do życia, a tlen – owszem. Na granicach strefy śródmiejskiej Sztokholmu postawiono elektroniczne rogatki, rejestrujące każdy pojazd bez potrzeby zatrzymania. Opłata obowiązuje za każdorazowy przejazd, niezależnie od kierunku. Płaci się w dni robocze, od 6.30 do 18.30. Stawka zależy od pory dnia. Najniższa – 10 koron, w godzinach szczytu – 20. Czyli od 4 do 8 złotych – przy każdym przekroczeniu rogatki.

Sztokholm nie jest jedynym miastem, gdzie trzeba płacić za wjazd do śródmieścia. W Londynie rozwiązanie takie obowiązuje od lutego 2003 roku. Całodniowa opłata wynosi tam 8 funtów – czyli około 45 złotych. Nic dziwnego, że ruch samochodów w City zauważalnie się zmniejszył.

Ktoś znów zaprotestuje, że rozwodzimy się tu nad problemami wielkich miast, które nie mają przełożenia na warunki radomskie. Otóż jednak mają. Ludzie mieszkający przy ulicy 25 Czerwca – dla wygody użytkowników samochodów – oddychają tlenkami azotu i węglowodorami, zagryzając pyłem. Nie wydaje mi się, żeby ich zdrowie było mniej godne ochrony niż zdrowie mieszkańców Londynu czy Sztokholmu.

Okazuje się, że również władze mniejszych miast przejawiają troskę o warunki życia ludzi. Bergen w Norwegii liczy 235 tysięcy mieszkańców – dokładnie tyle, co Radom. Opłaty za wjazd do śródmieścia wprowadzono tam o kilka lat wcześniej niż w Londynie...

Łukasz Zaborowski

wszystkie artykuły »

Stojaki na rowery



Znasz miejsce, gdzie warto postawić taki stojak?
Napisz do nas, pomożemy Ci przekonać dyrektora szkoły, banku czy właściciela kawiarni do zainwestowania w takie urządzenie:


Sprawy techniczne, cennik oraz zamówienia:
PPUH CHEMOREMONT sp. z o.o
ul. Tokarska 3
26-600 Radom
tel. 0 693 561 179




| bractwo | pisma | wyprawy bractwa | forum | turystyka | przyjazne miejsca | szprychy i linki | stojaki na rowery | kontakt |
| powrót do strony głównej | dodaj do ulubionych |